Pobierz aplikację

Apple Store Google Pay

Lista rozdziałów

  1. Rozdział 51 Proszę, pozwól mi odejść
  2. Rozdział 52 Ona nie poddała się łatwo
  3. Rozdział 53. Jego rzadkie okazywanie słodkiej miłości
  4. Rozdział 54. Wspaniała walka
  5. Rozdział 55 Jej wolność i zgoda
  6. Rozdział 56 Ona jest zdeterminowana
  7. Rozdział 57 Pokazywanie oznak ciąży
  8. Rozdział 58 Nie jestem w ciąży!
  9. Rozdział 59 Jej Wizja
  10. Rozdział 60 Mistrz Cullen Junior
  11. Rozdział 61 Pożegnania
  12. Rozdział 62 Wypadek samochodowy
  13. Rozdział 63 On jest wściekły i radosne wieści
  14. Rozdział 64 Ona wpadła na pomysł
  15. Rozdział 65 Nic Cullen Nic
  16. Rozdział 66 Ta prawda boli jak diabli
  17. Rozdział 67 Niech Pan cię błogosławi Sofio
  18. Rozdział 68 Zawsze jestem tu dla Ciebie
  19. Rozdział 69 I złe wieści, to rzeczywiście było
  20. Rozdział 70 Nie zgodziłbym się!
  21. Rozdział 71 Gówno Posprzątaj Cały Ten Bałagan Natychmiast
  22. Rozdział 72 Wprowadź ich
  23. Rozdział 73 Zostań tutaj Sofio, nie zostawiaj mnie
  24. Rozdział 74 Ale za późno… Teraz jest moja
  25. Rozdział 75 Jako moja przyszła żona i pani Dela Ventura
  26. Rozdział 76 Ona szukała cię cały dzień
  27. Rozdział 77 Nic dziwnego, że młoda Dela Ventura cię lubiła
  28. Rozdział 78 Chodź ze mną
  29. Rozdział 79 Dwa lata
  30. Rozdział 80 Ta kobieta jest rzeczywiście szalona

Rozdział 6 Pozostawienie kogoś niezadowolonego

Rozdział 6 – Pozostawienie kogoś niezadowolonego

(punkt widzenia Cullena)

Była już na klęczniku, kiedy się odwróciłem, z dłońmi złożonymi w modlitwie. Usiadłem w ławce za nią i patrzyłem, jak jej plecy unoszą się łagodnie, gdy oddycha. Nagle zacząłem analizować, zauważając drobne rzeczy w niej. Jej sylwetka była drobna jak u nastolatki, chuda, ale mimo to o przyjemnych krągłościach. Jej brązowe włosy delikatnie opadały na ramię i kończyły się luźno związanymi lokami. Jej oczy były brązowymi migdałami… tak jak pamiętam, jak na nie patrzyłem.

Potem nagle stanęła twarzą do mnie.

„ Skończyłaś się modlić?” – zapytała. Byłam zaskoczona, że nagle naprawdę spojrzałam jej w oczy. Serce zabiło mi szybciej w szoku i miałam nadzieję, że nie zobaczy, jak się gapię. „Jak było? Poczułaś ulgę?”

„ Było w porządku” – mruknąłem.

„ Nie jesteś stąd, prawda?” Wstała, gdy skinęłam głową i pożegnałam się. „Robi się późno. Muszę iść”.

„ Oczywiście, że tak. Uważaj”, odpowiedziałem.

Chciałem ją podwieźć do domu, ale wyglądałoby to zbyt podejrzanie. W końcu jesteśmy obcymi ludźmi, którzy nawet nie znają swoich imion. Jak w takim miejscu wciąż byłem dla kogoś nieznany. Pomachała mi na pożegnanie i zniknęła tak szybko, jak ją poznałem.

Pozostałam na miejscu, zdumiona, jak szybko spełniło się moje małe życzenie. Na krótką chwilę ktoś sprawił, że zapomniałam. Odwróciłam wzrok w stronę ołtarza i znów zobaczyłam białe kwiaty. Już niedługo zobaczę ich mnóstwo na pogrzebie mojego ojca. Jakie to zabawne, że te kwiaty będą mi o niej przypominać, a najbardziej o nim. Te kwiaty naprawdę należały do niego i idealnie do niego pasowały. Nosił je już od momentu narodzin...

… kwiat smutku…

Stanąłem blisko ołtarza i wziąłem jeden kwiat z łodygi. Kwiat, który zamierzała mi dać. Wsunąłem go do kieszeni, wyszedłem z kaplicy i ostatni raz odetchnąłem świeżym powietrzem.

Samochód Jeo wyglądał jak karawan czekający, by zabrać mnie z powrotem do grobu. Powoli umierałem, tak jak byłem żywcem pożerany przez strach, gdy zbliżyłem się do willi.

Każdy ciężar, który myślałem, że został odrzucony w kaplicy, nagle odskoczył z powrotem. Kiedy bramy się otworzyły, powitała mnie samotna aura Dworu. Chciałem spokoju, ale cisza w tej klatce działała odwrotnie niż mnie uzdrawiała. Zamiast tego zabiła mnie jeszcze bardziej.

Służące stały w szyku, aby powitać mnie.

„ Powiedziano mi, że wyszłaś ze szpitala sama” – zapytała Maya jak zaniepokojona matka, która zaraz pobije swoje dziecko za spóźnienie się do domu. Musi się martwić, najwyraźniej dlatego, że mogła wiedzieć, co zrobiłam tacie. Wiadomość musiała wyjawić wszystko.

„ Tak. Po prostu chciałam być sama przez jakiś czas” Ironicznie, to było najmniej, czego chciałam, kiedy byłam dzieckiem. Chciałam towarzyszy do zabawy, ale teraz chciałam tylko trochę izolacji. „Czy wrócili do domu?”

„Doktor Cox i Mecenas Moss?” zapytała, kiedy wchodziliśmy po schodach. Skinęłam głową. „Wątpię, żeby wrócili dzisiaj do domu. Muszą być zajęci śmiercią twojego ojca”. Spojrzała mi w oczy, kiedy dotarliśmy do mojego pokoju. „Wszyscy tutaj chcielibyśmy wyrazić nasze współczucie dla Mistrza Zade”.

Ponownie skinąłem głową.

„ Po prostu mnie obudź, jak tylko przyjadą Atty. Moss i Dr. Cox.”

Każdy krok, który stawiałem, wydawał się ciężki. Czułem się zagubiony raz jeszcze, pogarszany przez ogłuszającą ciszę w moim pokoju. Sen nie przychodził łatwo, ale walczyłem z zamknięciem oczu i życzyłem sobie, aby absurdalny sen przejął moją rzeczywistość właśnie tego dnia. Nie mogąc tego zrobić, przypomniałem sobie o kwiecie w mojej kieszeni.

Usiadłem i przyglądałem się jej z zainteresowaniem i ciekawością. Jej płatki stopniowo traciły swój czysty naturalny kolor i były zabarwione smugami brązu. Zaczęła więdnąć. Ale nagle przypomniałem sobie jej uśmiech i jej szalony optymizm.

Zadzwoniłem do Jeo, żeby poprosić o jego usługę. Prywatną.

„Chciałbym, żebyś zbadał pewną dziewczynę. Zdobądź dla mnie każdy szczegół na jej temat… Wszystko”, powiedziałem, obsesyjnie zachwycając się widokiem kwiatu. „Zazwyczaj chodzi o zmierzchu do starej kaplicy obok opuszczonego klasztoru. Potwierdź to ze mną, pokazując jej zdjęcie, zanim zagłębisz się w szczegóły”.

„ Tak jest, sir” – odpowiedział Jeo z młodzieńczą energią. „Wszystko odnotowane”.

„ I ostatnia rzecz: nikt nie może się o tym dowiedzieć” – dodałem, zanim się rozłączyłem.

„ Dobrze” – wyszeptałam, pozwalając mojemu ciału opaść z powrotem na wielkie łóżko. Entuzjazm znów we mnie zaiskrzył i mogłam zamknąć oczy. Powoli zapadłam w sen.

(punkt widzenia Mai)

Mistrz Cullen czekał pięć długich lat, mając nadzieję, że cud dokona swojej magii i przywróci życie jego ojcu. Znam go zbyt dobrze, aby jego twarz nie mogła kłamać mi o smutku, który wyżłobił się w jego piersi. Ale musiał być stanowczy, inaczej wszystko, co zbudował, rozsypałoby się w nicość. Mistrz Zade również był w tym dylemacie, ponieważ wybrał Cullena zamiast Hyacinth w jej niebezpiecznym porodzie.

Nadal pamiętałem cichą rozmowę między parą przed tym pamiętnym dniem. Sama panna Hyacinth powiedziała, że jeśli kiedykolwiek wystąpią komplikacje podczas jej porodu, Mistrz Zade musi wybrać dziecko w jej łonie zamiast jej życia.

Lekarz dał mu marne dwie minuty na podjęcie decyzji. Hyacinth błagała między skurczami ekstremalnych mięśni, żeby Zade zrobił to, co początkowo postanowili. Musi wybrać Cullena bez względu na wszystko.

„ Kocham cię bardzo” – Zade szlochał rozdzierająco, trzymając ją mocno za ręce. „Ale jeśli tego chcesz, to to zrobię”.

Pani Hyacinth zwróciła się do mnie. Nigdy w życiu nie zapomnę, jak jej oczy przepełniły się smutkiem. „Maya, proszę, zaopiekuj się moim synem i spraw, by poczuł miłość matki. Przypominaj mu każdego dnia, jak bardzo go kocham”.

„ Zrób to”, głos Mistrza Zade’a załamał się, gdy zwrócił się do doktora. „Ale mógłbym zapłacić, ile by to kosztowało, gdybyś mógł uratować ich oboje”.

Odwrócił się niespokojnie od żony, gdy lekarze kontynuowali poród. Było nieregularnie głośno; brzęk narzędzi medycznych, medyczne mamrotanie lekarzy, pikanie maszyny i zawodzenie jego żony, które w końcu ucichło. …Nasłuchiwał tego wszystkiego w kącie pokoju, podczas gdy jego oczy pozostały zamknięte. W końcu…

… krzyk jego nowonarodzonego dziecka.

Nie odwrócił się, słysząc te słowa. Nadal cierpliwie czekał, aż lekarz potwierdzi, że oboje żyją.

„ Przepraszam, panie Dela Ventura.”

To było wszystko, co potrzebował usłyszeć, aby wiedzieć, że nie byli w stanie uratować jego żony. Siły opuściły go, gdy poczuł się złamany na krześle. Po raz pierwszy widziałem, jak tak bardzo płakał. Nie mogłem już dłużej powstrzymywać swoich emocji, więc pozwoliłem sobie płakać nad stratą. Panna Hyacinth była bardzo miłą osobą, a jej obecności bardzo brakowałoby domownikom.

Po tym, Mistrz Zade poświęcił cały swój czas pracy. Chciał skierować swój smutek na coś pożytecznego, zamiast być przez to zjedzonym. Przez cały czas jego syn, Cullen, dorastał powściągliwy z powodu braku uwagi ojca.

Zważając na słowa panny Cullen przed jej śmiercią, zdobyłem się na odwagę, by porozmawiać z Mistrzem Zade. Zauważył mnie i wpuścił mnie do swojego pokoju do nauki tego dnia. Wyglądał na zajętego, gdy zbierał swoje rzeczy do pracy, jednocześnie poświęcając trochę czasu na to, co mam do powiedzenia.

„ Och. Jak się czuje Cullen?”

„ On jest dobry. Jego zajęcia korepetycyjne właśnie się rozpoczęły.”

„ Rozumiem” powiedział obojętnie. „Powiedz mojej sekretarce wykonawczej, jeśli czegoś potrzebuje”.

Miał zamiar wyjść, więc byłam gotowa powiedzieć, po co tam przyszłam. „Cullen cię potrzebuje. Potrzebuje ojca, z którym mógłby dorastać. Proszę, rozważ spędzenie z nim trochę wolnego czasu”.

„ To mądry dzieciak. Powinien być w stanie zrozumieć moje powody”.

Nie mogąc znaleźć słów, nie mogłam się powstrzymać. „Ale to nie była jego wina…”

Wiedział dokładnie, co miałam na myśli, więc spojrzał na mnie z tak zimną intensywnością. Byłam zaskoczona, gdy podniósł swój zwykle monotonny głos.

„ Dość! Już się tak haruję w pracy! Nie uważasz, że potrzebuję też trochę czasu na odpoczynek?”

تم النسخ بنجاح!