Rozdział 190 Prawda
Donald podniósł wzrok i zapytał: „Czy nie ma tu waśni? Czy zadźgałbyś mnie teraz na śmierć, gdybym nie miał władzy?”
Przełykając ślinę ze strachu, Mark czuł, jak serce wali mu jak młotem. „Jestem bliskim przyjacielem Joshuy…” – wyszeptał, próbując zmusić Donalda, żeby go puścił.
„ Pokonałem Czterotwarzowego Anioła” – zadrwił Donald.