Rozdział 191 Rozkoszując się odbitą chwałą
Zayne i reszta mężczyzn chcieli się śmiać.
Tymczasem Ysabel z niepokojem zwróciła się do Donalda: „Donaldzie, dlaczego po prostu nie zakończymy tej sprawy?”
Mark zdawał się dostrzegać promyk nadziei. Odwrócił się do Hectora i krzyknął: „Ratuj mnie, panie Zahn! Ratuj mnie!”