Rozdział 3
Tori
„ Ty mała pieprzona suko!” – ryczy Giorgio, gdy wpychają mnie do domu.
Mój rodzinny dom był wypełniony miłością i śmiechem, zanim umarli Papà i Cettina, matka Giorgio. Teraz jest pełen beznadziei i przemocy.
Dłoń Giorgia trafia w tył mojej głowy, potykając się, tracę równowagę. Rozciągam się na drewnianej podłodze, której polerowanie zajmuje godziny, a intensywny ból wstrząsa moim mózgiem.
Moja torebka wsuwa się pod stolik i zanim zdążę się podnieść, stopa Giorgia dotyka mojej prawej strony.
Zaciskam zęby w dolnej wardze, aby nie dopuścić do wydostania się krzyku bólu.
Pierwszy raz, kiedy mnie uderzył, zostałem z podbitym okiem. Nie mogłem wychodzić z domu przez dwa tygodnie. Wszyscy w parafii pytali, gdzie jestem, a to zdenerwowało Giorgia. Od tamtej pory nie dotyka mojej twarzy.
„ Przez ciebie mam tylko miesiąc, żeby znaleźć cholernie dużo pieniędzy! Będę musiał odciąć kawałek moich akcji.”
Kolejny kopniak w brzuch sprawia, że powietrze eksploduje z moich płuc. Mój wzrok staje się niewyraźny, a z moich ust wydobywa się bolesny dźwięk.
Czuję, jak łzy spływają mi po policzkach, gdy łapię oddech z bólu.
Nie pomaga błaganie ani kłótnia. Jeśli odważę się powiedzieć słowo, Giorgio będzie jeszcze bardziej zły. Udaje mi się zwinąć w pozycję embrionalną i owinąć ramiona wokół talii.
Giorgio przyciska but do moich pleców, opiera się na mnie całym ciężarem i szydzi: „Pewnego dnia cię zabiję”.
Nacisk na moje plecy zelżał i usłyszałem, jak wchodzi do salonu.
Bękart.
Podnosząc się, tłumię jęk bólu promieniującego przez brzuch i tułów. Nie zawracam sobie głowy wyciąganiem torby spod stolika nocnego i, korzystając ze ściany jako wsparcia, potykam się i idę do sypialni.
Zamykam za sobą drzwi, upewniam się, że są zamknięte na klucz, a na koniec, w swoim bezpiecznym miejscu, zsuwam się na podłogę, aż usiądę płasko na tyłku.
Ciche łzy spływają po moich policzkach, a ja nie mam ochoty ich wycierać.
Jeszcze tylko dwa lata.
Nadal wydaje się to wiecznością. Czy pieniądze są tego warte?
Może ucieknę w środku nocy i znajdę małe miasteczko, gdzie będę mogła pracować jako kelnerka?
Marz dalej. Nie masz ani grosza przy sobie. Czy pójdziesz pieszo do małego miasteczka?
Czując się uwięziona i bezradna, przyciągam kolana do klatki piersiowej i obejmuję ramionami piszczele.
Boże, tęsknię za Papà. Nie pamiętam wiele o Mamie, ale wiem, że jestem do niej podobna.
Byłam oczkiem w głowie Papà aż do dnia jego śmierci. Nawet kiedy poślubił Cettinę, nic się nie zmieniło. Myślałam, że jestem najszczęśliwszą dziewczyną, bo dostałam kochającą macochę i starszego brata. Wszystko było tak dobrze, aż do ich śmierci.
Miałem wrażenie, że moje życie w mgnieniu oka zmieniło się ze słonecznego w burzliwe, a burza nie ustała. Jeśli cokolwiek, to sprawy stają się coraz bardziej niestabilne.
Giorgio wali pięścią w drzwi mojej sypialni, co mnie przeraża. „Idź posprzątać bałagan w salonie!”
Zamykam oczy, połykam łzy, zanim odpowiem: „Już idę”.
Słyszę, jak odchodzi, podnoszę się, otwieram drzwi i je otwieram. Zerkam w dół korytarza i widzę, jak drzwi Giorgio zamykają się z trzaskiem.
Wprowadził się do sypialni rodziców miesiąc po ich pogrzebie. Uważałam, że jest niegrzeczny, a kiedy mu o tym wspomniałam, uderzył mnie tak mocno, że aż szczęknęły mi zęby. Powiedział, że zasługuje na główną sypialnię, skoro jest głową rodziny.
Po pierwszym uderzeniu Giorgio wypłakałam oczy. Nie mogłam zrozumieć, dlaczego tak bardzo się zmienił, ale z czasem zrozumiałam, że zawsze był zły i po prostu ukrywałam to przed rodzicami.
Pędzę przez korytarz do łazienki i biorę parę tabletek Advilu, które mają pomóc mi uporać się z tępym bólem w boku .
Idąc do salonu, zatrzymuję się przy stoliku nocnym, aby podnieść torebkę. Kładę ją na jednej z kanap, zanim zobaczę kawałki potłuczonego szkła rozrzucone po podłodze i whisky spływającą po ścianie.
Wzdychając, idę do kuchni, żeby wziąć wszystko, czego potrzebuję, żeby posprzątać bałagan, który zrobił Giorgio.
Możesz wytrzymać jeszcze dwa lata. Potrzebujesz spadku, żeby móc zacząć wszystko od nowa gdzie indziej.
Zbieram wszystkie kawałki szkła i wyrzucam je do kosza, a następnie przecieram ścianę.
Kiedy skończę obowiązki domowe, wracam do kuchni.
To moje ulubione miejsce na świecie. Uwielbiam piec i gotować. Potrzebując oderwać myśli od gówna, z którym się zmagam, zaczynam piec szarlotki na godzinę kawy, którą zawsze mamy po mszy.
Podczas gdy obieram jedno jabłko po drugim, napięcie powoli odpływa z mojego ciała, a środki przeciwbólowe łagodzą ból w boku.
Krojąc jabłka na plasterki, marzę o spotkaniu kochającego mężczyzny w małym miasteczku, do którego się przeprowadzę. Będziemy mieć biały płot wokół domu. Może troje lub czworo dzieci i psa.
Będę mamą-gospodynią domową, dbającą o to, żeby mój mąż miał na co dzień pyszny obiad, gdy wróci z pracy.
Będę daleko od Giorgia i Cosa Nostry, a z czasem nawet zapomnę o ich istnieniu.
Po niedzielnej mszy spieszę do stolików, przy których wszyscy zbierają się na herbatę i kawę, i szybko włączam dzbanki.
Minęły dwa tygodnie od incydentu w Piccola Sicilia. Giorgio wydaje się być zdenerwowany pieniędzmi, które jest winien panu Rizzo i wyładowuje swój stres na mnie. Próbował nawet nakłonić mnie do podpisania dokumentu, w którym stwierdza, że będzie moim beneficjentem, jeśli umrę.
Kręcąc głową, wciąż nie mogę uwierzyć, że uważa mnie za tak głupiego, że podpisałbym własny wyrok śmierci. Wiem, że w chwili, gdy podpiszę ten dokument, pozbędzie się mnie. Giorgio chce moich pieniędzy i zabije, żeby je zdobyć.
Biorąc pod uwagę, że zagrożenie rośnie z dnia na dzień, nie jestem pewien, czy wytrzymam kolejne dwa lata, ale nie wiem, co innego mógłbym zrobić.
Jeśli pójdę do ciotki Marii, Giorgio mnie tam znajdzie. To postawi ją w okropnej sytuacji, ponieważ ona i reszta mojej rodziny są związani prawami Cosa Nostry.
Nawet jeśli poproszę ją o pieniądze, żebym mógł uciec, będzie miała kłopoty za pomoc mi. Nic się nie dzieje bez wiedzy Cosa Nostry.
Poczułam się fatalnie i westchnęłam.
„ Przyniosłeś trzy ciasta?” – pyta Rosa, dołączając do mnie za stołami.
Zmuszam się do przyjaznego uśmiechu na twarzy. „Tak, ale wydaje się, że jest więcej ludzi niż zwykle”.
„ Zachowaj kawałek dla ojca Parisiego.”
Kiwając głową, wyjmuję ciasta z pojemników i kładę kawałek na talerzu. Rosa przygotowuje filiżankę herbaty, a podczas gdy ona zanosi napój i ciasto do ojca Parisiego, ja zaczynam pomagać parafianom, którzy już kręcą się wokół stołu.
Uśmiecham się i witam wszystkich, a wkrótce nastrój mija i mogę nalać sobie filiżankę kawy.
Opuszczam głowę, gdy słyszę czyjś grzmiący głos: „Dzień dobry, Vittoria”.
Moje oczy podnoszą się gwałtownie i niechcący wylewam gorącą wodę na dłoń. „Auć!”
„ Wszystko w porządku?” pyta Rosa, podczas gdy pan Rizzo, który mnie strasznie przeraża, biega wokół stołu.
Kiedy się do mnie zbliża, w ustach robi mi się sucho, a serce zaczyna bić szybciej. Rosa rzuca się na koniec stołu, żeby się od nas oddalić i ostrożnie obserwuje pana Rizzo.
Nikt tutaj nie odważy się sprzeciwić Angelo Rizzo.
Bierze ściereczkę ze stołu, bierze moją dłoń i osusza moją skórę, po czym przygląda się czerwonej plamie.
Moje brwi szybują w górę, a usta rozchylają się w geście zaskoczenia.
Jego głos nadal jest niski i dudniący, gdy mruczy: „Nie wygląda to tak źle.
„Musisz być ostrożniejszy, gdy pracujesz z wrzącą wodą.”
Z oczami tak szeroko otwartymi jak spodki na stole, wpatruję się w Angelo Rizzo, jakby stracił rozum.
Czy on naprawdę przejmuje się tym, że poparzyłam sobie rękę?
Jego spojrzenie natychmiast spotkało się z moim i tak jak poprzednio, poczułam uderzenie jego brutalnego spojrzenia.
Uwalniam swoją dłoń z jego uścisku, przełykam ślinę i pytam: „Czy życzysz sobie filiżankę herbaty czy kawy?”
Jego oczy zwężają się na mnie na niepokojący moment, zanim powoli potrząsa głową. „Chodź ze mną”.
Co?
Czuję się cholernie zdenerwowany, mój język wysuwa się, by zwilżyć usta. „Gdzie?”
Nie odpowiadając, odwraca się i wychodzi z budynku, a tuż za nim podążają Tiny i Big Ricky.
Nigdy wcześniej nie widziałem pana Rizzo na mszy, więc to nie może wróżyć nic dobrego.
Czuję na sobie wzrok innych parafian, ale wiem, że nikt nie wkroczy, żeby mi pomóc. Zdezorientowana i przestraszona niechętnie podążam za mężczyzną.
Z przodu i po bokach katedry znajdują się zarośnięte ogrody, a z tyłu bardzo stary cmentarz.
Mój żołądek robi się ołowiany, gdy podążam za trzema mężczyznami do tyłu, ale zachowuję bezpieczną odległość, gdy pan Rizzo patrzy na zniszczone przez pogodę nagrobki.
Obejmuję się ramionami, a gdy cisza się wydłuża, moje ciało zaczyna drżeć.
Ojcze, nie pozwól temu człowiekowi zabić mnie na świętej ziemi. Właściwie, nie pozwól mu zabić mnie wcale.
Po najdłuższych minutach mojego życia, pan Rizzo kiwa głową w stronę Tiny'ego i Big Ricky'ego. Mój strach się mnoży, gdy jego dwa psy stróżujące odchodzą, by dać nam trochę prywatności.
Powiewa wiatr, przez co materiał mojej sukienki faluje wokół moich nóg. Moje dłonie uderzają o boki i szybko chwytam garściami materiał, by utrzymać go na miejscu.
Kiedy nadal nic nie mówił, zapytałam drżącym głosem: „Dlaczego chciałeś, żebym poszła z tobą?”
Z jedną ręką w kieszeni i drugą uniesioną do góry, by potrzeć szczękę, znów spogląda na mnie mrużąc oczy.
Jezu, umrę z załamania nerwowego, jeśli on wkrótce się nie odezwie.
Na jego czole pojawia się grymas, po czym mówi: „Wyglądasz na zmęczonego”.
Wow, cóż za sposób na powiedzenie, że wyglądam okropnie.
Czując się skrępowana po jego komentarzu, również marszczę brwi i kręcę głową. „Szczerze mówiąc, to jest stresujące. Czy możesz mi powiedzieć, dlaczego chcesz ze mną rozmawiać?”
Zamknij gębę, Tori!
Może to dlatego, że cały czas czuję się uwięziona i przestraszona, przez co zaczynam się potykać.
Muszę to sobie wyobrazić, ale kącik jego ust niemal unosi się w uśmiechu, zanim powraca do zwykłej ponurej linii. To trwało tylko ułamek sekundy.
Pan Rizzo podchodzi bliżej mnie, jego ciało porusza się jak wilk, który poluje na swoją ofiarę. Intensywny strach przechodzi przeze mnie, a mój oddech przyspiesza.
Kiedy zatrzymuje się przede mną, przechyla głowę i patrzy mi w oczy. „Twój brat złożył mi wczoraj wizytę”.
„ Bracie przyrodni” – poprawiam go.
Nienawidzę, kiedy ludzie nazywają Giorgio moim bratem.
Prawa brew pana Rizzo unosi się, a ja szybko przepraszam: „Nie chciałem panu przeszkadzać, proszę pana”.
„ Możesz mówić do mnie Angelo.”
Nigdy nie słyszałem, żeby ktoś zwracał się do niego po imieniu.
Zaskoczona, mrugnęłam do niego.
Zakłada ramiona na piersi i patrzy na mnie z przerażającą miną.
„ Giorgio poinformował mnie, że nic ci nie grozi.”
Co. Do. Cholery?
Nadal mrugam do niego, gdy moja twarz staje w płomieniach, a zażenowanie rozpala moje wnętrzności.
Nie mogę się obrazić, bo capo Cosa Nostry mają prawo znać status każdej kobiety, która jest w wieku do zamążpójścia. W większości przypadków muszą dać swoje błogosławieństwo, gdy małżeństwo jest aranżowane, co oznacza, że ta rozmowa nie jest niczym niezwykłym dla Angelo.
Czując się czerwona od stóp do głów, kiwam głową.
Proszę, proszę, proszę, Ojcze. Nie pozwól temu człowiekowi zaaranżować mi małżeństwa. Wtedy nigdy nie ucieknę od Giorgio.
Oczy Angelo znów się zwężają. „Jesteś dziewicą?”
O kurczę.
Kiwam głową ponownie.
„ Nigdy nie byłaś na randce?”
Jeszcze większy żar rozlewa się po moich policzkach, gdy kiwam głową po raz trzeci.
Kiedy nagle przenosi rękę na moje włosy, instynktownie wzdrygam się na myśl o latach znęcania się, jakich doznałam ze strony Giorgia.
Gówno.
Angelo na moment przystaje, jego wzrok skupia się na mojej twarzy, po czym nakręca kosmyk moich włosów na palec.
„ Wzdrygasz się, jakbyś myślał, że cię uderzę.”
Jego komentarz sprawia, że moje wnętrzności zamieniają się w lód, a drżenie ciała wzrasta.
Nie potrafiąc skłamać na świętej ziemi, przyznaję: „Przerażasz mnie”.
Puszcza moje loki i mruczy: „Nie sprawia mi przyjemności bicie kobiet”.
Jego słowa nie poprawiają mi nastroju.