Rozdział 191
Co powiedziałaś babci? Kiedy Marilyn odzyskała czucie w rękach i nogach, szybko opuściła gabinet i wróciła do swojego pokoju. Po zamknięciu za sobą drzwi, oparła się o nie, ciężko oddychając. Jej serce zapadło się na myśl o nagłej śmierci Harriet, ale szybko się opanowała. Najpierw mnie sprowokowała. Nie ma nic złego w tym, że odpowiadam! Jej śmierć nie ma ze mną nic wspólnego! Poczekaj... Gospodynie z rezydencji Faulknerów wiedziały, że babcia wzywała mnie do gabinetu i bez wątpienia odkryją, że nie żyje, kiedy później pójdą do gabinetu... Lekko panikując, wyjęła telefon, żeby wykonać telefon. W tym momencie usłyszała głos gospodyni za drzwiami. „Pani Genevieve, pani Marilyn i starsza pani Faulkner rozmawiają w gabinecie”. Genevieve jest tutaj? Jej palce zatrzymały się. Zamiast zadzwonić, lekko uchyliła drzwi, zajrzała na zewnątrz i zobaczyła gospodynię prowadzącą Genevieve do gabinetu. Podczas gdy gospodyni wróciła na dół, Genevieve zapukała do drzwi. Po odczekaniu kilku sekund pchnęła drzwi i weszła do gabinetu. Marilyn poczuła ulgę, gdy zobaczyła Genevieve wchodzącą do pokoju, a w jej oczach pojawił się cień okrucieństwa. Mogę tego użyć, aby pozbyć się Genevieve! Z powodu uszkodzonych strun głosowych Genevieve nie mogła mówić. Gdy nie usłyszała odpowiedzi po zapukaniu do drzwi, postanowiła otworzyć drzwi i wejść bezpośrednio do gabinetu. W gabinecie było cicho, a Marilyn tam nie było. Spojrzenie Genevieve wylądowało na kanapie i dostrzegła Harriet ściskającą się jedną ręką za pierś. Wydawało się, że starsza kobieta upadła na kanapę. Pospieszyła, tylko po to, by zobaczyć, że oczy Harriet są szeroko otwarte. Było oczywiste, że przestała oddychać na chwilę. Z wyrazem szoku na twarzy, skoczyła w stronę starszej kobiety. Babciu! Genevieve krzyknęła w duchu. Następnie szybko chwyciła telefon, aby zadzwonić po karetkę. Gdy tylko wybrała numer, nagle przypomniała sobie, że nie może mówić. Właśnie gdy miała wstać i poszukać gospodyni, usłyszała kroki za drzwiami. „Pani Genevieve jest tutaj? W takim razie proszę poprosić personel w kuchni, aby przygotował kolejny zestaw naczyń…” Marilyn rozmawiała z gospodynią obok niej i dotarli do drzwi gabinetu. Genevieve, która miała wyjść z pokoju, wpadła na Marilyn. Ta ostatnia była przez chwilę oszołomiona. Patrząc na Genevieve, zapytała ciekawie: „Genevieve, dlaczego tak wyglądasz?” Zanim Genevieve zdążyła odpowiedzieć, gospodyni zobaczyła
Co powiedziałaś babci Kiedy Marilyn odzyskała czucie w rękach i nogach, szybko opuściła gabinet i wróciła do swojego pokoju. Po zamknięciu za sobą drzwi, oparła się o nie, ciężko oddychając. Jej serce zapadło się na myśl o nagłej śmierci Harriet, ale szybko się opanowała. Najpierw mnie sprowokowała. Nie ma nic złego w tym, że odpowiadam! Jej śmierć nie ma ze mną nic wspólnego! Poczekaj... Gospodynie z rezydencji Faulknerów wiedziały, że babcia wzywała mnie do gabinetu i bez wątpienia odkryją, że nie żyje, kiedy później pójdą do gabinetu... Lekko panikując, wyjęła telefon, żeby wykonać telefon. W tym momencie usłyszała głos gospodyni za drzwiami. „Pani Genevieve, pani Marilyn i starsza pani Faulkner rozmawiają w gabinecie”. Genevieve jest tutaj? Jej palce zatrzymały się. Zamiast zadzwonić, lekko uchyliła drzwi, zajrzała na zewnątrz i zobaczyła gospodynię prowadzącą Genevieve do gabinetu. Podczas gdy gospodyni wróciła na dół, Genevieve zapukała do drzwi. Po odczekaniu kilku sekund pchnęła drzwi i weszła do gabinetu. Marilyn poczuła ulgę, gdy zobaczyła Genevieve wchodzącą do pokoju, a w jej oczach pojawił się cień okrucieństwa. Mogę tego użyć, aby pozbyć się Genevieve! Z powodu uszkodzonych strun głosowych Genevieve nie mogła mówić. Gdy nie usłyszała odpowiedzi po zapukaniu do drzwi, postanowiła otworzyć drzwi i wejść bezpośrednio do gabinetu. W gabinecie było cicho, a Marilyn tam nie było. Spojrzenie Genevieve wylądowało na kanapie i dostrzegła Harriet ściskającą się jedną ręką za pierś. Wydawało się, że starsza kobieta upadła na kanapę. Pospieszyła, tylko po to, by zobaczyć, że oczy Harriet są szeroko otwarte. Było oczywiste, że przestała oddychać na chwilę. Z wyrazem szoku na twarzy, skoczyła w stronę starszej kobiety. Babciu! Genevieve krzyknęła w duchu. Następnie szybko chwyciła telefon, aby zadzwonić po karetkę. Gdy tylko wybrała numer, nagle przypomniała sobie, że nie może mówić. Właśnie gdy miała wstać i poszukać gospodyni, usłyszała kroki za drzwiami. „Pani Genevieve jest tutaj? W takim razie proszę poprosić personel w kuchni, aby przygotował kolejny zestaw naczyń…” Marilyn rozmawiała z gospodynią obok niej i dotarli do drzwi gabinetu. Genevieve, która miała wyjść z pokoju, wpadła na Marilyn. Ta ostatnia była przez chwilę oszołomiona. Spojrzała na Genevieve i zapytała ciekawie: „Genevieve, dlaczego tak wyglądasz?” Zanim Genevieve zdążyła odpowiedzieć, gospodyni zobaczyła