Rozdział 214
Czy przewidzieli jej śmierć
„Genevieve Rachford jest podejrzana o morderstwo. Jest zbiegiem” — powiedział jeden z nich. „Morderstwo?” Cooper prychnął. Rozpiął kilka guzików koszuli, żeby jego skóra mogła oddychać. „Słyszałem, że stara pani Faulkner zmarła nagle, a jest wiele powodów, dla których ludzie umierają nagle. Jeśli podejrzewacie Genevieve tylko dlatego, że była z nią sama, to muszę powiedzieć, że jesteście zbyt wielkimi nieudacznikami jako policjanci”. Policjant zaczął się jąkać po tym, jak został postrzelony przez Coopera. „Panie, poważnie utrudnia nam pan egzekwowanie prawa”. Policjant spojrzał w stronę jednego ze swoich kolegów, który natychmiast wyciągnął parę kajdanek. Mężczyzna w garniturze stojący obok Coopera natychmiast stanął przed nim i uśmiechnął się ciepło. „Oficerowie, pan Sutton po prostu podzielił się swoimi podejrzeniami. Aresztowanie kogoś bez powodu nie jest dobre, a poza tym…” Urwał, wskazując na kamerę monitorującą w rogu nad nimi. „Każdy nasz ruch jest nagrywany przez tamtą kamerę monitorującą. Jeśli spróbujecie wszcząć coś z panem Suttonem i skończy się to dla nas sprawą sądową, nagranie z kamery monitorującej zostanie wykorzystane jako dowód. Nie chcecie chyba omawiać tego w sądzie z powodu kilku ostrych słów, prawda?” Mężczyzna cały się uśmiechał, gdy mówił, ale jego słowa były ostre i jadowite. Twarze policjantów natychmiast się zachmurzyły. Ten, który trzymał kajdanki, nie odważył się już ruszyć. Oczy Marilyn zamigotały, gdy zobaczyła mężczyznę obok Coopera zastraszającego policjantów. Czy rozwód Coopera i Genevieve nie był skomplikowany? Słyszałem nawet, że Cooper zabił rodziców Genevieve… Dlaczego więc teraz jej pomaga? Marilyn w końcu udało się ściągnąć tu policję. Nie zamierzała odpuścić tej szansy na wysłanie Genevieve do więzienia. „Jeśli ona naprawdę nie ma nic wspólnego ze śmiercią mojej babci, to nie będzie problemu z tym, że po prostu zgodzi się na śledztwo. Dlaczego uciekła?” Marilyn powoli podeszła do nich z ręką za plecami. Jej brzuch już wystawał jak arbuz. Nawet ubrania trzy razy większe od niej nie mogły tego ukryć, ale jej rysy twarzy były nadal wyraźne i ładne. Policjanci odsunęli się na bok. Wyglądało to tak, jakby bali się dotknąć Marilyn. Gdy do nich podeszła, spojrzała na Coopera i powiedziała wyraźnie: „Ona jest winna i dlatego uciekła. Zdecydowanie ma coś wspólnego ze śmiercią mojej babci! Założę się o wszystko, co mam, żeby upewnić się, że zostanie aresztowana