Rozdział 213
Dzieci zniknęłyKrew?Armand pomyślał o czymś i jego wzrok natychmiast pociemniał. Pobiegł, by wziąć Genevieve na ręce, a ona po prostu mu pozwoliła. Jej ręce opadły po bokach, gdy patrzyła przed siebie bez życia.Krew na podłodze była świeża, szokująco czerwona.Marilyn zmrużyła oczy, gdy spojrzała na krew. „C-czy ta krew pochodziła od Genevieve?” zapytała gospodynię drżącym głosem.„Tak…” odpowiedziała gospodyni.Jej odpowiedź została opóźniona z powodu zaskoczenia, ale zanim zdążyła dokończyć jednosylabową odpowiedź, Marilyn podskoczyła dwa razy, jakby została porażona prądem.Bez słowa odepchnęła gospodynię i potoczyła się za Armandem i Genevieve.Kiedy Armand niósł Genevieve aż na oddział ratunkowy, krew całkowicie plamiła dół jej sukienki, a jej twarz stała się niemal śmiertelnie blada. Lekarz, który ich zobaczył, natychmiast zorientował się, co się dzieje i krzyknął po ginekologa. Ginekolog umieścił Genevieve na noszach i zawiózł ją na salę operacyjną. Armand stanął przed salą operacyjną. Opuścił głowę i w jego polu widzenia pojawiła się para rąk poplamionych jaskrawoczerwoną krwią. Gula utworzyła mu się w gardle, gdy zdał sobie sprawę, że nadal czuje ciepło krwi na palcach. Oddychanie stało się żmudnym zadaniem. Niecałą minutę później drzwi sali operacyjnej się otworzyły i wyszedł ginekolog. „Bardzo mi przykro, ale dzieci odeszły. To były nowo narodzone bliźnięta, które rozwijały się tak dobrze. Być może była psychicznie niestabilna, że nie mogła ich zatrzymać…” Bliźniaki… Armand otworzył usta, ale nie mógł znaleźć nic do powiedzenia. Lekarz westchnął i podał mu dokument. „Muszę pozbyć się tego, co zostało w jej ciele, więc proszę podpisz to”. „Okej”, powiedział Armand i wziął dokument. Zawsze udawało mu się podpisywać dokumenty spokojnie i bezbłędnie. Prawdopodobnie podpisał około tysiąca dokumentów w ciągu swojej kariery, ale tym razem jego ręce po prostu odmówiły zaprzestania drżenia. Marilyn stała cicho za Armandem. Podbiegła akurat na czas, żeby usłyszeć, co powiedział lekarz. Kiedy usłyszała, jak lekarz mówi, że Genevieve jest w ciąży z bliźniakami, jej serce się ścisnęło. Ale kiedy lekarz powiedział, że dzieci zniknęły i zobaczyła, jak Armand podpisuje dokument, jej ręce, którymi ściskała ubranie, rozluźniły się. Dzięki Bogu dzieci zniknęły. Gdyby nie to, prawdopodobnie bym oszalała. Armand należy do mnie, zawsze był i zawsze będzie! Kiedy lekarz wszedł do sali operacyjnej
Dzieci zniknęłyKrew? Armand pomyślał o czymś i jego spojrzenie natychmiast pociemniało. Pobiegł, żeby wziąć Genevieve na ręce, a ona po prostu mu pozwoliła. Jej ramiona opadły po bokach, gdy patrzyła przed siebie bez życia . Krew na podłodze była świeża, szokująco czerwona. Oczy Marilyn zwęziły się, gdy spojrzała na krew. „C-czy ta krew pochodziła od Genevieve?” zapytała gospodynię drżącym głosem. „Tak…” odpowiedziała gospodyni. Jej odpowiedź została opóźniona z powodu zaskoczenia, ale zanim zdążyła dokończyć jednosylabową odpowiedź, Marilyn podskoczyła dwa razy, jakby została porażona prądem. Bez słowa odepchnęła gospodynię i potknęła się za Armandem i Genevieve. Kiedy Armand niósł Genevieve aż na oddział ratunkowy, krew całkowicie zaplamiła dół jej sukienki, a jej twarz stała się niemal śmiertelnie blada. Lekarz, który ich zobaczył, natychmiast zorientował się, co się dzieje i krzyknął po ginekologa. Ginekolog umieścił Genevieve na noszach i zawiózł ją na salę operacyjną. Armand stał przed salą operacyjną. Opuścił głowę i w polu widzenia pojawiła się para rąk poplamionych jaskrawoczerwoną krwią. Gula uformowała mu się w gardle, gdy zdał sobie sprawę, że nadal czuje ciepło krwi na palcach. Oddychanie stało się żmudnym zadaniem. Niecałą minutę później drzwi do sali operacyjnej się otworzyły i wyszedł ginekolog. „Przykro mi, ale dzieci już nie ma. To były nowo narodzone bliźnięta, które rozwijały się tak dobrze. Być może była psychicznie niestabilna, że nie mogła ich zatrzymać…”Bliźnięta…Armand otworzył usta, ale nie mógł znaleźć nic do powiedzenia.Lekarz westchnął i podał mu dokument. „Muszę pozbyć się tego, co zostało w jej ciele, więc proszę to podpisz”. „Okej” powiedział Armand i wziął dokument. Zawsze udawało mu się podpisywać dokumenty spokojnie i bezbłędnie. Prawdopodobnie podpisał około tysiąca dokumentów w ciągu swojej kariery, ale tym razem jego ręce po prostu odmówiły zaprzestania drżenia.Marilyn stała cicho za Armandem. Przybiegła akurat na czas, żeby usłyszeć, co powiedział lekarz. Kiedy usłyszała, jak lekarz mówi, że Genevieve jest w ciąży z bliźniakami, jej serce się ścisnęło. Ale kiedy lekarz powiedział, że dzieci zniknęły i zobaczyła Armanda podpisującego dokument, jej ręce, które ściskały jej ubranie, rozluźniły się. Dzięki Bogu dzieci zniknęły. Gdyby nie to, prawdopodobnie bym oszalała. Armand należy do mnie, zawsze był i zawsze będzie! Kiedy lekarz wszedł na salę operacyjną