Rozdział 217
Sekret umarł wraz z nim
Serce Armanda znów zdrętwiało. Ponownie zmiażdżył puszkę piwa w dłoni i powiedział chrapliwie: „Pomóż jej wyzdrowieć tak szybko, jak to możliwe, dzięki najlepszemu leczeniu, jakie tu macie”. Timothy zaśmiał się. „Szkody, jakie poronienie wyrządza ciału, są nieodwracalne. Leki ani leczenie niczego nie zmienią. Powinnaś być wdzięczna, że straciła tylko trochę krwi i nie krwawiła obficie. Gdyby tak było, nawet bogowie nie mogliby jej uratować”. Tu zatrzymał się i zapytał zdezorientowany: „Po co tak się starałeś? Mogłeś po prostu pobrać od niej trochę krwi. Dlaczego musiałeś tak wszystko komplikować?” Połknął dwa łyki piwa i uśmiechnął się z politowaniem na myśl o czymś. „Czy to dlatego, że Marilyn cię zdradziła i odeszła z Samuelem? Miałeś do niej tak wielką urazę, że poślubiłeś Genevieve, żeby się na niej zemścić? Chciałeś się zemścić, ale jednocześnie po prostu nie mogłeś jej puścić, prawda?” Armand spojrzał w dół i powiedział wprost: „Nie”. „To powiedz mi, dlaczego dokładnie musiałeś poślubić Genevieve” – powiedział Timothy, unosząc brwi. „Nawet nie myśl o tym, żeby mnie okłamać. Wiem, że byłeś gotów udawać, że poślubisz tylko dwie ostatnie damy z towarzystwa, które chciały cię poślubić, a mimo to ty i Genevieve dostaliście swój akt ślubu. Dlaczego musisz chronić kogoś tak złego jak Marilyn? Dlaczego musisz posuwać się do tego, żeby prosić mnie o ochronę dziecka w jej brzuchu?” „Wszystko, co musisz zrobić, to słuchać tego, co mówię” – powiedział Armand, odchylając się na krześle, z ponurym wzrokiem. Timothy prychnął: „Więc jestem twoim przyjacielem tylko wtedy, gdy czegoś ode mnie potrzebujesz? Teraz, gdy cię o coś proszę, jestem obcy, prawda? Jeśli nic nie powiesz, założę, że nadal masz uczucia do Marilyn!” Armand siedział tam w milczeniu. Długo później wyjął telefon z kieszeni i kliknął coś, zanim pokazał go Timothy'emu. „Chciałeś wiedzieć dlaczego, prawda? Spójrz”. Timothy spojrzał na zdjęcie na ekranie. Co to jest? Kiedy zobaczył słowa w zdjęcie, spojrzał na Armanda w szoku. Ten ostatni siedział tam bez wyrazu, a kiedy przemówił, w jego głosie nie było prawie żadnych emocji. „Samuel wiedział wtedy wszystko, a mimo to postanowił umrzeć za mnie. Zanim umarł, powiedział mi, żebym zaopiekował się Marilyn i jej dzieckiem. Więc bez względu na to, co zrobi, nie mogę jej dotknąć. A co ważniejsze, muszę upewnić się, że jej dziecko urodzi się bezpiecznie”.Armand nigdy wcześniej nie powiedział Timothy'emu niczego i zawsze zgadzał się ze wszystkim, co robiła Marilyn. Nawet jeśli