Rozdział 481 Podejdź do mnie. Nie krzywdź Sonii
„Nic mi nie jest. Nie bądź zły.” Powiedziała słabo, ale była pełna melancholii.
„Czy uważasz, że to w porządku? Miałaś wstrząs mózgu i krwawiłeś z nosa. Dobrze, że znaleźliśmy to na czas, bo inaczej byłoby to na tyle złe, że pozostałyby po tym skutki uboczne. A wszyscy tylko na to uważali, Sonia” – zacisnął zęby Berny.
„W końcu to ja ją uderzyłem i słuszne jest, żeby wszyscy zatroszczyli się o Sonię, kiedy została tak poważnie ranna”.