Rozdział 156 Kosztowny błąd
„Dwadzieścia milionów? Sprzedałeś nasz patent za dwadzieścia milionów?”
Głos Roberta trzeszczał z niedowierzania, gdy wpatrywał się w ekran telefonu. Jego usta wykrzywiły się w dziwnym grymasie, zanim zgarnął telefon Emerie ze stołu i uderzył ją w twarz, tym razem mocniej.
Emerie nie zdołała uniknąć ciosu, którego siła sprawiła, że zatoczyła się i walczyła o odzyskanie przytomności.