Rozdział 217: Powrót do rodzinnego miasta, aby oddać cześć przodkom
"Hej, hej, hej, nie rób mu krzywdy." Grace znów zrobiło się żal Ryana.
„Nie, dziewczyno, znam swoje granice, on nie zostanie skrzywdzony”. Cloud powiedział poważnie.
Ryan po prostu nie mógł się ruszyć, ale bycie pokonanym przez dziewczynę jednym ruchem było naprawdę żenujące. W tej chwili w duchu przysiągł: nie, ja też chcę nauczyć się sztuk walki.