Rozdział 1050 Pocieszający Bellę
Benjamin wiedział, że Bella nie kiwnie palcem, żeby pomóc, a co gorsza, nie omieszka wbić mu noża w nóż.
„Coś wymyślę. Na razie wystarczy” – mruknął ponuro Benjamin, zanim zakończył rozmowę.
„Benjamin…” zawołała Holly, a na jej twarzy malował się niepokój.