Rozdział 467 On się nie dowie
Bella skrzyżowała ramiona, a na jej ustach pojawił się lekki uśmiech. „Szczerze mówiąc, panie Wright, jest pan o wiele bardziej znośny, kiedy jest pan tak wściekły i zaciekły. Ten fałszywy, pretensjonalny akt z wcześniej? Absolutnie nie do zniesienia”.
Benjamin zacisnął szczękę, jego policzki nabrzmiały od tłumionej frustracji, gdy w milczeniu patrzył na Bellę.
Bella przeniosła wzrok na Holly, jej zachowanie się ochłodziło. „Mamo, powiedziałam, że nie obwiniam cię za to, co się stało, ale to nie znaczy, że ból, który mi wyrządziłaś, zniknął. Więc... Nie kuś losu. Od tej pory nie wspominaj mi o tym incydencie. Już wychodzę, powinnaś trochę odpocząć”.