Rozdział 115 Nie waż się, Sophio!
W oczach kobiety było coś uderzającego. Sposób, w jaki się uśmiechała, przypominał chytrego lisa.
Ethan pomyślał o tym, co Sophia powiedziała wcześniej. O tym, że nie pozwoli mu mieć wszystkiego. Zmarszczył brwi.
W czasie, gdy wymieniali dowcipy, licytator zaczął z entuzjazmem ponownie ogłaszać oferty.