Rozdział 168 Maryjo, otwórz drzwi.
Walka była tak zacięta, że policja myślała, że wpadli na gangsterów. Wyciągnęli nawet broń.
Scott wciąż trzymał kij, łapał oddech i wściekle wpatrywał się w Mike'a.
Mike z kolei objął Mary i patrzył na niego obojętnie.