Rozdział 57 Maryja mnie kochała.
Ciągnięta tak szaleńczo przez Maggie, miska w ręku Mike'a spadła na podłogę. Całe jedzenie się skończyło.
„Maggie!” Mike zmrużył oczy. Jego głos był zimny, a wzrok niebezpieczny. Spojrzał na Maggie, która cofnęła się o krok.
Mimo że Maggie z irytacją nazywała Mike'a „bratem Mike'iem”, bardzo bała się jego gniewnego wyglądu.