Rozdział 62 Pomóż mi
Lisa poklepała Mary po ramieniu: „Mary, sukienka, którą miałaś na sobie w dniu konferencji prasowej, była naprawdę piękna. Masz wielkie szczęście, że stoisz z prezydentem. Zazdroszczę ci. Chciałabym, żeby to ja stałam obok prezydenta. A tak przy okazji, dlaczego wyszłaś wcześniej tego dnia? Poszłam cię szukać i nie mogłam cię znaleźć”.
„Mam coś do załatwienia. Dlatego wyszedłem wcześniej”.
Po pogawędce Lisa poszła do pracy, a Mary zajęła się parzeniem kawy dla prezydenta.