Rozdział 243 Będę na szczycie wyszukiwania
Bill nie był w pełni zadowolony z wyniku tego małego spotkania.
Nie dość, że nic nie zyskał po tym wykładzie, to jeszcze nigdy nie będzie mógł pić ani nawet słyszeć o Kopi Luwak bez wyobrażania sobie w głowie tych obrzydliwych obrazów. Cholera! Ciągle zapominał. To była kawa z gówna cywety!
"Maria, skąd wzięłaś..."