Rozdział 310 Zdjęcie rodzinne
Moore zrobił krok naprzód, jego obecność była uspokajającą siłą w pokoju. „Hej, kolego” powiedział, jego głos był niezwykle cichy, niemal łagodny. „Wiem, że wczoraj nie poszło tak, jak planowaliśmy”.
Wzrok Rykera przesunął się na niego, jego wyraz twarzy nadal był zamglony.
Moore uklęknął obok niego, upewniając się, że jest na wysokości oczu Rykera. „To miał być dla ciebie wyjątkowy dzień – twoje urodziny – ale sprawy trochę się skomplikowały. I bardzo mi z tego powodu przykro”.