Rozdział 364 Drwiny
Punkt widzenia Starra
Słońce chyliło się ku zachodowi, rzucając złotą poświatę na centralny dziedziniec Stada.
W powietrzu unosił się słaby zapach sosen, a z trawiastej polany w pobliżu poligonu dobiegał odgłos śmiechu.
Punkt widzenia Starra
Słońce chyliło się ku zachodowi, rzucając złotą poświatę na centralny dziedziniec Stada.
W powietrzu unosił się słaby zapach sosen, a z trawiastej polany w pobliżu poligonu dobiegał odgłos śmiechu.