Rozdział 64 Dziedzic
Punkt widzenia Harta
Brwi Doktora Gromady zmarszczyły się, gdy wbił we mnie wzrok. Jego usta lekko się rozchyliły, jakby słowa, które chciał przekazać, na chwilę utknęły im w gardle.
Wiedziałem, co myślał. Ten osąd w jego oczach jest mi aż za dobrze znany. A jednak nic nie powiedział. Wiedział, że jedno słowo z jego ust, a ja mogę go teraz zabić, żeby ukryć swój mroczny sekret.