Rozdział 100 Część II23 Monetyzuj to
Delikatne palce rozłożone na jędrnej piersi mojego przyrodniego brata. Przyciskam się do niego bliżej, moje piersi przyciśnięte do jego boku. Musimy to zrobić jeszcze raz. Muszę zasnąć w jego ramionach i obudzić się tam następnego dnia. To najlepsze uczucie na ziemi.
„Jak ci się to udało?” szepczę.
„Szczerze mówiąc, to wszystko dzięki twojemu tacie”. Szarpię się, ale jego ręka na moim brzuchu nie pozwala mi usiąść. „Nie tak, kochanie. Pete planował randkę dla mojej mamy i zasugerowałam, żeby zabrał ją gdzieś poza miasto”. Zawsze dziwnie jest słyszeć, jak mój tata zwraca się do niego po imieniu. Wzdrygam się. „Rzadko mamy dom dla siebie, więc nie mogłam przegapić okazji, żeby uczcić moją supergwiazdę”.