Pobierz aplikację

Apple Store Google Pay

Lista rozdziałów

  1. Rozdział 101
  2. Rozdział 102
  3. Rozdział 103
  4. Rozdział 104
  5. Rozdział 105
  6. Rozdział 106
  7. Rozdział 107
  8. Rozdział 108
  9. Rozdział 109
  10. Rozdział 110
  11. Rozdział 111
  12. Rozdział 112
  13. Rozdział 113
  14. Rozdział 114
  15. Rozdział 115
  16. Rozdział 116
  17. Rozdział 117
  18. Rozdział 118
  19. Rozdział 119
  20. Rozdział 120
  21. Rozdział 121
  22. Rozdział 122
  23. Rozdział 123
  24. Rozdział 124
  25. Rozdział 125
  26. Rozdział 126
  27. Rozdział 127
  28. Rozdział 128
  29. Rozdział 129
  30. Rozdział 130
  31. Rozdział 131
  32. Rozdział 132
  33. Rozdział 133
  34. Rozdział 134
  35. Rozdział 135
  36. Rozdział 136
  37. Rozdział 137
  38. Rozdział 138
  39. Rozdział 139
  40. Rozdział 140
  41. Rozdział 141
  42. Rozdział 142
  43. Rozdział 143
  44. Rozdział 144
  45. Rozdział 145
  46. Rozdział 146
  47. Rozdział 147
  48. Rozdział 148
  49. Rozdział 149
  50. Rozdział 150

Rozdział 2

Sześć lat później Gwendolyn pognała do szpitala Fourton w Avenport swoim używanym fiatem. Była dziesiąta wieczorem.

W pośpiechu zaparkowała samochód przed wejściem do szpitala, mimo ostrzeżeń ochroniarza.

Gwendolyn podniosła córkę z przedniego siedzenia pasażera i pobiegła do szpitala.

Ochroniarz nie powstrzymał jej przed wejściem do szpitala i warknął: „Poczekaj, aż założę blokadę na twój samochód. Zobaczymy, co wtedy zrobisz!”

Boso i wciąż w piżamie, Gwendolyn nie mogła jasno myśleć. Prawie nic nie słyszała. Zamiast tego pobiegła na pogotowie z córką na rękach. Całe jej ciało trzęsło się z niepokoju.

„ Panie doktorze, proszę, musi pan uratować moją córkę. Ma tak wysoką temperaturę, że dostaje drgawek!” Gwendolyn błagała ze łzami w oczach.

Lekarz pośpiesznie wziął dziecko z jej ramion i zapewnił ją: „Możesz poczekać na zewnątrz. Zajmiemy się nią od razu”.

Następnie pielęgniarka wyprowadziła Gwendolyn z izby przyjęć i powiedziała: „Możesz najpierw dokonać płatności. Oto rachunek. Twoja córka będzie musiała zostać umieszczona na obserwacji, prawdopodobnie na OIOM-ie”.

Gwendolyn skinęła głową kilka razy i błagała: „Okej. Proszę, uratuj moją córkę”.

Juliette nie może być chora. Co jeśli gorączka uszkodzi jej mózg? Nie potrafiła sobie wyobrazić,

najgorsze możliwe rozwiązanie. Zamiast tego, skierowała się do kasjera, a łzy zamazały jej wzrok.

Właśnie wtedy, od wejścia do szpitala, rozległy się pospieszne kroki. Grupa mężczyzn w garniturach weszła do szpitala. Najwyższy z nich poprowadził grupę.

Miał na sobie czarny, wyprasowany płaszcz, przez co wydawał się jeszcze bardziej imponujący i wyniosły.

Obdarzony ostrymi rysami twarzy i parą przenikliwych, czarnych oczu, mężczyzna emanował tajemniczą aurą. Mocno zacisnął usta, emanując władczym i nieprzystępnym wyglądem.

Przechodnie instynktownie cofnęli się, żeby zrobić mu przejście, gdy przechodził przez szpital.

Nieświadoma jego obecności Gwendolyn nadal pędziła do kasjera. Wpadli na siebie, a Gwendolyn zachwiała się, tracąc równowagę. Z lekkim grymasem na twarzy mężczyzna wyciągnął długie ramię i owinął je wokół jej szczupłej talii, powstrzymując ją przed upadkiem na ziemię.

Spojrzeli sobie w oczy, a Gwendolyn mimowolnie zadrżała na widok jego lodowatego wyrazu twarzy.

Jesteśmy w środku zimy, a ja ledwo czuję chłód. Dlaczego trzęsę się pod jego spojrzeniem? Z czego on, u licha, jest zrobiony? Z czystego lodu?

Patrick Lowen pomógł Gwendolyn stanąć na nogi i powiedział chłodno: „Proszę uważać, panienko”.

Gwendolyn pozostała zamrożona w szoku, dopóki Patrick nie wszedł do windy. Wtedy zebrała się w sobie i odwróciła, krzycząc: „Uważaj, gdzie stąpasz, panie”.

Proszę! To on na mnie wpadł. Jaki dominujący mężczyzna!

Patrick usłyszał ją z windy. Odwrócił wzrok w jej stronę, zauważając jedynie, że jej bose stopy były czerwone od odmrożeń.

Jego wzrok powędrował w górę, na jej staromodną piżamę, którą miała na sobie, jej opuchnięte, pełne łez oczy i potargane włosy.

Drzwi windy zamknęły się, przerywając mu ocenę sytuacji.

Patrick wjechał windą na oddział VIP na dziesiątym piętrze szpitala. Jego dziadek, Hector Lowen, był w śpiączce od sześciu lat. Patrick przez lata zatrudniał najlepszych lekarzy, aby go wyleczyć, ale bezskutecznie.

Wczoraj wieczorem Hector w końcu odzyskał przytomność. Patrick pobiegł do szpitala tak szybko, jak mógł.

Mężczyzna w białym fartuchu stał w drzwiach oddziału Hectora. Ten szczupły i wysoki mężczyzna był jednym z dobrych przyjaciół Patricka, Kevinem Chavezem.

Kevin powiedział do swojego przyjaciela: „Stary pan Lowen naprawdę się obudził, Patrick. Chce cię zobaczyć”.

Patrick skinął głową i odpowiedział: „Dziękuję za pomoc”.

Otworzył drzwi oddziału i wszedł. Hector był podłączony do różnych rurek. Kiedy starszy rozpoznał swojego gościa, słabo podniósł rękę i pomachał.

Patrick podbiegł do łóżka dziadka i uścisnął jego dłoń.

„ Dziadku, nareszcie się obudziłeś.”

Hector puścił rękę Patricka i wskazał na swoje usta. Zdając sobie sprawę, że dziadek ma coś do powiedzenia, Patrick pochylił się, przykładając ucho blisko ust starszego.

Westchnął: „P-p-p-poślub najstarszą córkę rodziny Ashton”.

تم النسخ بنجاح!