Rozdział 127 Niewielka szansa
Henry Hudson miał drgającą twarz. Wpatrywał się w swojego najstarszego syna, podczas gdy ten patrzył na brata z morderczym zamiarem. To okropne, że czarujący, przystojny mężczyzna w jego wieku nie potrafi dobrze się spisać.
Oczy Amelii zaszły łzami. Nic dziwnego, że przez całe życie trzymał się z dala od kobiet. Poza swoją zmarłą narzeczoną Clarą nie znała Jace'a z żadną inną kobietą.
A potem Eli. Jak udało mu się zrobić Eli? Czy to był po prostu przypadek? Czy natura dała mu skąpą szansę na zostanie ojcem?