Rozdział 4 Tragiczny los pani Sander Spojrzałem na niego z pogardą.
Czy Nicholas w końcu przypomniał sobie, co powiedziałem, gdy do niego zadzwoniłem?
Próbowałem prosić o pomoc!
Dlaczego on mi nie przyszedł na ratunek?!
A teraz zachowywał się w ten sposób – kogo próbował oszukać?
„To niemożliwe!” Olivia natychmiast odrzuciła sugestię. „Gdyby Emily została zamordowana, istniałby motyw. Gdyby chodziło o pieniądze, zabójca zatrzymałby suknię ślubną – jest warta miliony, z prawdziwymi diamentami. Dlaczego mieliby ją po prostu wyrzucić?
„Gdyby to była zazdrość, zabójca zniszczyłby sukienkę, a nie wrzuciłby jej do wody. A kto zadałby sobie trud zdjęcia sukienki i pozostawienia ciała, żeby odpłynęło? To nie ma sensu”.
„Dokładnie.” Oczy Nicholasa rozjaśniły się. „Czy nie znalazłeś żadnych innych dowodów na miejscu zdarzenia? Na przykład jej telefonu, butów lub jakichkolwiek przedmiotów osobistych? Albo może użytej broni lub śladów krwi?”
„Nie w tym momencie”.
Olivia podsumowała: „Uważam, że Emily celowo zdjęła sukienkę, przecięła ją nożem, a następnie skropiła ją własną krwią, zanim wrzuciła ją do wody dla dramatycznego efektu”.
„Ta buntownicza dziewczyna jest całkowicie oburzająca. Było wystarczająco źle, gdy stosowała drobne sztuczki, aby zwrócić na siebie uwagę, ale teraz poszła z tym na policję”.
To była moja mama. Sandersowie zostali wezwani na posterunek policji na przesłuchanie i przybyli akurat na czas, żeby podsłuchać rozmowę.
Kiedy tylko przybyli Sandersowie, reakcje moich rodziców i mojego starszego brata były spójne.
Nelson przerwał: „Pani Sanders, proszę spróbować zachować spokój”.
„Spokojnie? Oficerze, biorąc pod uwagę twój wiek, powinieneś już mieć własną rodzinę. Gdyby twoja córka okazała się tak niewdzięczna i okrutna, krzywdząc własne rodzeństwo, czy zachowałbyś spokój?”
Mój brat, Daniel Sander, spojrzał na zegarek. „Panie oficerze, jesteśmy bardzo zajęci. Przyszliśmy tu, żeby poinformować pana, żeby nie marnował naszego czasu na te dziecinne wygłupy”.
Stałem tam, czując się odrętwiały i ze złamanym sercem.
Patrząc na moich rodziców i brata, którzy przez lata sprawiali mi tyle bólu, poczułem niepokojący dystans. Pomimo ich niezmienionych twarzy, teraz wydawali mi się nieznajomi.
Co takiego zrobiłem, że tak mnie znienawidzili?
Funkcjonariusze wokół wyglądali sceptycznie. Jeden z nich zauważył: „Ona jest twoją rodziną. Teraz zaginęła – może być w niebezpieczeństwie lub zostać skrzywdzona. Czy nie martwisz się o nią chociaż trochę?”
„Dobrze znam moją córkę. Jest tak gruboskórna, że poświęciłaby własną godność. Jak mogłaby mieć myśli samobójcze? Poza tym jest panią Bolton. Kto ośmieliłby się zrobić jej krzywdę? Nie marnuj swoich zasobów. Ta buntownicza dziewczyna pewnie gdzieś się z nas śmieje”.
„Wkrótce mam spotkanie, więc wychodzę”.
Moja rodzina szybko przeszła przez ruchy i odeszła. Nawet usłyszałam, jak moja matka mówi: „Do cholery. Nawet nie skończyłam manicure. Zostałam tu zaciągnięta w tak błahych sprawach”.
„Mamo, gdzie zrobiłaś sobie paznokcie? Wyglądają fantastycznie” – powiedziała Olivia, podchodząc do niej.
„Zabiorę cię później. Pójdziemy też na zabiegi kosmetyczne. Gdyby Emily była tak posłuszna jak ty, nie byłabym tak zestresowana, że wyrobiłam sobie dwie kolejne zmarszczki”.
Gdy większość ludzi odeszła, pozostał tylko milczący Nicholas.
„Panie Bolton, czy pani Sander skontaktowała się z panem, zanim zniknęła? Słyszeliśmy, że wczoraj nagle opuścił pan wesele . Pani Sander, czując się głęboko zraniona, mogła być w stanie bezbronności i popełnić samobójstwo. Jeśli ma pan jakieś informacje, prosimy o współpracę...”
Na te słowa irytacja Nicholasa wzrosła. Chociaż nie potwierdzono żadnego przestępstwa, miałem wrażenie, że policjant oskarża go o doprowadzenie mnie do śmierci. Uderzył dłonią w stół i wstał. „Panie Tucker, nie znalazł pan ciała ani miejsca zbrodni, więc skąd może pan być taki pewien, że ona nie żyje?”
"Ona jest twoją żoną!"
Nicholas, teraz wyraźnie sfrustrowany, wstał, by odejść. „Więc poczekaj, aż znajdziesz ciało, zanim zaczniesz wyciągać wnioski!”