Rozdział 67
Dziewczyna Leona powiedziała mi, że policja wtargnęła do ich domu i aresztowała Leona bez powodu. Ona nie miała pojęcia, co się stało, ale ja się domyślałem. Mężczyzna o imieniu Chester zdawał się nienawidzić Leona. Kiedy mnie porwał, powiedział mi, że zabije Leona. Coś musiało się między nimi wydarzyć.
Rozłączyłem się i spojrzałem na godzinę. Była godzina 13:00, a ja nie miałem samochodu. Minęłoby kilka godzin, zanim mój asystent przyjechałby tutaj i zabrał mnie do miasta. Powinienem dotrzeć do miasta około godziny 17:00, ale Nicholas wróci około godziny 19:00. Załatwienie tej sprawy zajęłoby mi wiele godzin, nie pozostawiając mi czasu na powrót. Nicholas byłby wściekły, gdyby się dowiedział, że znów wyszedłem. Poza tym była idealna pogoda, żeby spać, a ja byłem zbyt zmęczony, żeby cokolwiek zrobić. Ale nadal muszę pomóc Leonowi.
Westchnęłam i wysłałam SMS-a do mojego asystenta. Przez chwilę leżałem w łóżku, po czym niechętnie wstałem. Gary'emu zajęło trochę czasu, zanim dotarł na miejsce. Nadal był w drodze, nawet gdy już się umyłam i nałożyłam makijaż.