Rozdział 114 Ulubiony kolor Madeline
O Boże, jakie to tajemnicze! Czy to było tajne przejście? Czy mogłaby stąd wydostać się z budynku firmy?
Czy Juliusz przygotował sobie jakąś drogę ucieczki?
Nagle Madeline siedziała oszołomiona na sofie i zaczęła snuć mnóstwo domysłów.