Rozdział 487 Nie odchodź
Cora pomyślała, że gdyby jej się coś takiego przytrafiło, byłaby równie zdesperowana.
„Cóż... panno Powell, panie Glyn, powinniście się uspokoić i porozmawiać o tym. Benny i Benson nie są już dziećmi, więc powinniście ich wziąć pod uwagę. Wierzę, że nie ma niczego, czego oboje nie moglibyście przezwyciężyć”.
Cora mówiła cicho, patrząc na Juliusa i Madeline spod rzęs. Napięcie między nimi było namacalne.