Rozdział 626
Później zostawiłam Elvę, żeby pobawiła się z Nianią i lalkami, a sama dołączyłam do Tiffany, Veroniki i Juliana na spotkaniu w naszym salonie/biurze śledczym. Nikt nie wydawał się dziś szczególnie podekscytowany, ponieważ nie mieliśmy dobrych wieści do przekazania.
„Obawiam się, że dzisiaj nie ma dużego postępu” – powiedział Julian. „W rzeczywistości możemy nawet mieć wsteczny postęp”.
„Co masz na myśli?” zapytałem.