Rozdział 643 Nasz dziadek
Alexander trzymał Juliannę za rękę z ciepłym uśmiechem. „Kazałem Braylenowi pozbyć się wszystkich tych powieści. W końcu teraz mam ciebie”.
„Jeszcze na nic się nie zgodziłam.” Julianna rzuciła mu figlarne spojrzenie, zmierzając w stronę oddziału ze śniadaniem.
Alexander podążył za nią wzrokiem, na jego ustach pojawił się delikatny uśmiech, gdy pomyślał: „Może nie powiedziałaś „tak”, ale w głębi duszy już się zgodziłaś, prawda?”