Rozdział 3 Może nazwał mnie bratem
Pokój był ciepły, wyłożony grubymi dywanami i przytulny, nie przypominał apartamentu hotelowego.
Leo rozejrzał się, podszedł do leniwej sofy stojącej przed dużym, sięgającym od podłogi do sufitu oknem i usiadł, dominująco zajmując wygodną pozycję, mrużąc oczy i podziwiając krajobraz willi, czując się zrelaksowany i szczęśliwy.
Rany nalał mu filiżankę ciepłej wody i podał ją.
Przyjął to z uśmiechem i powiedział: „Dziękuję”.
"Nie ma za co."
Wziąłłyk wody i obserwował Rany'ego siedzącego obok niego na dywanie, opierającego się o sofę i biorącego do ręki tablet leżący na małym stoliku. Nie miał zamiaru się z nim już więcej komunikować.
Po kilku minutach ciszy Leo odstawił kubek i zapytał ciekawie: „Czy zazwyczaj zostajesz w domu? Twój brat nie pozwala ci wychodzić do pracy?”
Rany nawet nie podniósł głowy, trzymając pojemnościowy długopis i rysując na tablecie: „Teraz pracuję”.
„Hm?” Wstał i usiadł na dywanie, spojrzał na tablet i uśmiechnął się. „Jesteś malarzem?”
Rany odwrócił głowę. „Ilustratorze”.
Byli bardzo blisko siebie, a Leo wyraźnie widział małe włoski na twarzy Rany. Ponownie intuicyjnie poczuł, że Rany jest naprawdę biała i piękna, rodzaj piękna, który nie jest agresywny, jak zimne światło księżyca wiszące na niebie, jasne i czyste, które sprawia, że ludzie mają ochotę ją zmonopolizować...
Wyczuwając cień niebezpieczeństwa w oczach mężczyzny, Rany zaniepokojony odwrócił wzrok i kontynuował malowanie ze spuszczoną głową.
Spojrzenie Leo zatrzymało się na jego profilu na chwilę, po czym przeniosło się na tablet i powiedział cichym głosem: „Czy możesz narysować dla mnie portret? ”
Zatrzymał się na chwilę. „Nie jestem dobry w rysowaniu portretów”.
„Co potrafisz dobrze rysować?”
Rany podniósł tabletkę i powiedział: „Tego rodzaju”.
Na ekranie widać willę z gorącymi źródłami, widzianą z tego miejsca, ale jest ona namalowana tak, aby przypominała scenę z kreskówki, a jaskrawe kolory sprawiają, że ludzie za nią tęsknią.
Na obrazie widoczny jest także mężczyzna w wersji Q siedzący ze skrzyżowanymi nogami, trzymający tabliczkę i rysujący, a na tabliczce znajduje się nawet identyczny obraz.
Wzrok Leo zatrzymał się na Q-wersji człowieka. „Czy jesteś dobry w rysowaniu komiksów?”
Rany skinął głową. „Mniej więcej tak samo”.
„Czy możesz mi dać ten obraz?”
Odmówił wprost: „Nie”.
„...” Leo radził sobie dobrze przez 28 lat i to był pierwszy raz, kiedy został odrzucony tak zdecydowanie. Poczuł się trochę przygnębiony: „Dlaczego nie?”
„To jest coś, co mój brat chce umieścić na stronie internetowej, aby promować willę. Nie mogę ci tego dać”.
„Okej.” Stuknął palcem w tablet, „To narysuj mi taki.”
Rany wziął tablet z powrotem i przyjrzał mu się uważnie, lekko niepewnie. „Chcesz taką wersję Q?”
Oparł się o sofę, jego usta lekko się wygięły. „Cóż, jutro są moje urodziny, po prostu traktuj to jako prezent urodzinowy dla mnie”.
„...”
Leo otrząsnął się ze swojego dziwnego spojrzenia i zdał sobie sprawę, że ci dwaj wciąż byli w półznajomym stadium. To było trochę bezwstydne, żeby od razu prosić kogoś o prezent urodzinowy. Dodał: „Jestem przyjacielem twojego brata. Ty też mieszkałeś w Jing City, kiedy byłeś dzieckiem. Może nawet nazywałeś mnie bratem”.
Rany opuścił głowę. „Nie”.
Leo wpatrywał się w swoją puszystą główkę i powiedział obojętnie: „Czy nie zapisałeś się na Uniwersytet Yunda w wieku 18 lat i nie opuściłeś Pekinu, aby przyjechać tutaj, aby towarzyszyć swojemu bratu? Musiałeś być wtedy rozsądny, prawda? Nie słyszałeś o mnie?”
Spojrzał w górę. „Skąd wiedziałeś?”
„Słyszałem to od kogoś”.
Na początku 22 -letni Lucas właśnie ukończył studia i został przeniesiony z Beijing City do Yuncheng przez Zacka pod pretekstem szkolenia w celu zarządzania półmartwą małą firmą. Rok później jego brat, który był synem tej samej matki, również zrezygnował z Beijing University i złożył podanie na Yuncheng University. Obaj bracia opuścili rodzinę Lame .
W tamtym czasie wywołało to spore poruszenie w Pekinie, gdzie wszystkie bogate rodziny omawiały incydent po kolacji. Współczuli zdolnemu Lucasowi, współczuli przedwcześnie urodzonemu i słabemu Rany'emu i skrycie gardzili swoją macochą, która wyglądała na miłą, ale w rzeczywistości była okrutna.
Leo słyszał, jak Dylan i inni trochę narzekali, ale w tym czasie przygotowywał się do przejęcia projektu za granicą i nie miał energii, aby martwić się o sprawy rodzinne innych ludzi...
Patrząc teraz na Rany , to rzeczywiście był właściwy wybór, aby podążyć za Lucasem do Miasta w Obłokach. Była dobrze zaopiekowana. Gdyby została w Mieście Jing, kto wie, jak nędzne byłoby jej życie z tym łatwym do zastraszania wyglądem.
Rany nie powiedział nic więcej i kontynuował malowanie.
Leo od czasu do czasu czesał włosy, głaszcząc je palcami bez wydawania dźwięku, tłumiąc potrzebę czegoś w sercu, i pochylił się, by zapytać: „Czy możesz dla mnie narysować?”
Głos był tak blisko, że wydawało się, jakby gorący oddech pryskał jej na uszy. Rany przechyliła głowę i wyszeptała: „Okej”.
Uśmiechnął się radośnie: „Dziękuję, Rany”.
Uszy Rany'ego były gorące. "Nie ma za co..."
Leo spojrzał na różowe końcówki swoich uszu, a jego uśmiech stał się głębszy.
Zapadła kolejna długa chwila ciszy.
Rany skupiał się na rysowaniu, podczas gdy Leo, który siedział obok niego , bawił się telefonem komórkowym, opierając jedną rękę na sofie, jakby trzymałRany'ego w ramionach.
„Gotowe”. Rany cicho wypuścił powietrze, odwrócił się i podał tablet z gwiazdami w oczach. „Co powiesz na to?”
Leo wyprostował się i spojrzał na tablet, który trzymał w dłoni. „Pokaż mi”.
Jego rzęsy zatrzepotały, a on sam oddychał cicho.
Leo zdawał się nie zauważać jego powściągliwości. Spojrzał na obraz z uniesioną brwią. „Wygląda całkiem jak prawdziwy. Siedzę tu dopiero od jakiegoś czasu, ale ty przyglądasz mu się tak uważnie?”
Na tablecie, mężczyzna w wersji Q zwinął się na leniwej sofie. Od jego ubrania i postawy do jego mrużącego wyrazu twarzy, był dokładnie taki sam jak Leo , który zwinął się tam przed chwilą .
Rany podniósł wzrok, spotkał głębokie, czarne oczy blisko siebie i poruszył ustami. „Ja…”
Leo odsunął się trochę i uśmiechnął: „Masz niezwykłą zdolność uchwycenia sceny i świetnie rysujesz”.
Pochylił głowę i zapisał obraz w swoim albumie ze zdjęciami.
„Dodaj WeChat”. Leo podał telefon. „Wyślij mi obraz”.
Rany kliknął na ikonę WeChat na swoim tablecie i powiedział: „Jasne”.
Leo zeskanował kod QR i wysłał prośbę o dodanie do znajomych, która została szybko zaakceptowana. Następnie otrzymał zdjęcie. Powiększył je i długo na nie patrzył. Kiedy był zadowolony, kliknął Zapisz i powiedział poważnie: „Dziękuję. To najlepszy prezent urodzinowy, jaki kiedykolwiek dostałem”.
Rany zatrzymał się na dwie sekundy, stuknął w tablet i powiedział cicho: „Tak”.
Leo spojrzał na zegarek, była prawie dwunasta, a Dylan akurat wysłał wiadomość z pytaniem, czy chce zejść na dół na lunch, więc wstał i powiedział: „Czas na lunch, chcesz zejść razem na dół?”
Rany siedział nieruchomo. „Nie”.
„Nie jesz lunchu?”
„Ktoś o tym wspomni.”
Leo zaśmiał się i bez złośliwości zażartował: „Ona nigdy nie opuszcza domu, jak młoda dama, którą trzymano w odosobnieniu”.
Rany spojrzał na niego i zmarszczył brwi.
Włożył duży czarny płaszcz i pogłaskał głowę, o której myślał od dłuższego czasu. „Żeby mógł być groźny”.
Nagły dotyk sprawił, że Rany zamarł.
Leo szybko cofnął rękę. „Chodźmy”.
Cóż, jest przyjemny w dotyku i tak miękki, jak sobie wyobrażałem.
Drzwi otworzyły się i zamknęły ponownie, pozostawiając w ciepłym pokoju tylko Rany'ego . Był oszołomiony przez długi czas, zanim oprzytomniał, zacisnął usta, opuścił głowę i zaczął nowy obraz, ale czubek pióra nie był w stanie narysować linii.
Długo tkwił w impasie, zanim z frustracji opuścił ramiona i otworzył prywatny album. Pojawił się portret w prawdziwym życiu, jak zdjęcie. To był mężczyzna, który przed chwilą siedział obok niego, ale aura między jego brwiami była bardziej ekstrawagancka.
Rany wpatrywał się w obraz, wyciągnął rękę, dotknął swoich spłaszczonych włosów i wymamrotał:
„To trochę nieprzyjemne uczucie.”