Rozdział 4: Mały przyjacielu, jesteś zbyt bezpośredni, bądź bardziej powściągliwy
Późną nocą Rany leżał na łóżku, a spod kołdry sączyło się słabe światło.
Skulił się w łóżku z telefonem, strona zamrożona na oknie czatu z Leo. Ostatnia wiadomość była zdjęciem wersji Q, które wysłał w południe. Leo podziękował mu osobiście i nie odpowiedział.
Nadeszła północ, a Rany wpisał w polu czatu słowa „Wszystkiego najlepszego z okazji urodzin”, zatrzymując palce nad przyciskiem „Wyślij”, ale wahał się, czy go kliknąć.
Po chwili wahania westchnął cicho, usunął słowa, zamknął WeChat, odłożył telefon na stolik nocny, owinął się szczelnie kołdrą i zamknął oczy, ale wcale nie był senny.
"Bum bum bum."
Rany nie wiedział, jak długo tam leżał, dopóki nie usłyszał pukania do drzwi. Zmarszczył brwi, wstał i włączył lampkę nocną.
Zimny wiatr z zewnątrz wiał w chwili otwarcia drzwi, ale został całkowicie zablokowany przez wysoką postać.
Rany tępo patrzył na Leo stojącego przed drzwiami.
Przyjęcie urodzinowe zakończyło się wczesnym rankiem. Leo, który miał na sobie czarny płaszcz, miał na ciele słaby zapach papierosów i alkoholu. Między brwiami wyczuwalny byłślad pijaństwa. Niekończąca się niebezpieczna aura ukryta pod jego głębokimi, czarnymi oczami wydawała się nie do stłumienia i wychodziła stopniowo.
Światła w pokoju nie były włączone, a na korytarzu przyćmione. Długo wpatrywał się w Rany, która patrzyła na jej porcelanowobiałą twarz. Uniósł kąciki ust, a jego dzika i przerażająca aura nieco opadła. Podał jej kawałek wykwintnie zapakowanego małego ciasta.
Rany spojrzał na ciasto i nie wziął go.
„ Proszę.” Głos Leo był lekko chrapliwy, „Poczęstuję cię tortem urodzinowym.”
Następnie wyciągnął rękę, trzymając w niej mały tort. „Dziękuję”.
Wzrok Leo powędrował w stronę rozpiętego kołnierzyka jego cienkiej piżamy, a jego brwi lekko się zmarszczyły. „Wróć do łóżka, włóż ciasto do lodówki i zjedz je, kiedy się obudzisz”.
Po tych słowach odwrócił się i przygotował się do powrotu do pokoju. Tego popołudnia klimatyzator został naprawiony.
Rany nagle zrobił dwa kroki do przodu i zahaczył go o ramię.
Zatrzymał się i spojrzał na kostki swoich rąk, które z powodu wysiłku lekko zbielały.
„Leo.” Rany zawołał do niego, „Wszystkiego najlepszego z okazji urodzin.”
Cienki głos lekko drżał i nie było jasne, czy było to spowodowane zimnem czy zdenerwowaniem.
Leo odwrócił się, odsunął ramię, położył dłoń na ramieniu Raniego , na wpół go przytulił, na wpół wepchnął do ciepłego pokoju, ponownie dotknął futrzastej głowy i wyszeptał: „Jestem bardzo szczęśliwy, ponieważ otrzymałem bardzo dobry prezent”.
Rany spojrzał na niego.
Westchnął cicho i zasłonił swoje czyste i prostolinijne oczy: „Mały przyjacielu, jesteś zbyt bezpośredni, bądź bardziej powściągliwy”.
Rzęsy Rany zadrżały, a jej jasna twarz stopniowo przybrała jasnoróżowy kolor. Czy ktoś zauważył?
Leo swędziała od dotyku, a gdy cofnął rękę, dotknął miękkiej twarzy i powiedział z uśmiechem: „Spotkaliśmy się przypadkiem w windzie, piękną kobietę biorącą kąpiel, a klimatyzacja akurat była zepsuta. Gdyby ten hotel i pracownicy nie byli z twojej rodziny, naprawdę pomyślałbym, że to przeznaczenie”.
Rany mocno zacisnęła usta i spojrzała na niego niespokojnie.
Złapał za klamkę i powiedział: „Robi się późno, idź spać, dobranoc”.
"Dobranoc……"
Rany nie spał całą noc. Kiedy obudził się następnego ranka, jego twarz była jeszcze bledsza, ale był w dobrym humorze. Umył się, ubrał i wyszedł z pokoju. Kiedy minął zamknięte drzwi, zatrzymał się, schował połowę twarzy w szaliku i poszedł w stronę windy z głową spuszczoną.
Gdy zszedł na dół i wysiadł z windy, zobaczył recepcjonistkę, która gorączkowo do niego mrugała i szybko wskazywała na drzwi.
Rany był oszołomiony przez dwie sekundy, ale szybko wyszedł.
Gdy tylko wyszedł przez drzwi, zobaczył kilka cennych luksusowych samochodów ustawiających się w kolejce i odjeżdżających. Leo wsiadł do ostatniego, czarnego Porsche.
Dylan żegna się z Lucasem , „Lucasie , dziękuję za poczęstunek. Spotkamy się ponownie, kiedy wrócisz do Pekinu”.
Lucas skinął głową. „Okej, to nie będę cię odprowadzał. Do zobaczenia w Pekinie”.
„Chodźmy. Pa.”
Zanim Dylan wsiadł do samochodu, spojrzał na osobę stojącą nieruchomo przed bramą, uśmiechnął się i pomachał: „Żegnaj, bracie Rany”.
Luca S odwrócił się, jego brwi zmiękły i pomachał: „Rany, chodź tu i odpraw obu braci”.
Tylna szyba, która była oryginalnie zamknięta, w pewnym momencie została opuszczona do połowy, a Leo, który siedział w środku, patrzył przez okno ze spokojnym wyrazem twarzy.
Rany nie poruszył się, po prostu patrzył na niego w milczeniu przez długi czas, po czym odwrócił się i wszedł do środka.
„Eh…”Lucas bezradnie pokręcił głową, „Przepraszam, może wstał za wcześnie i ma zły humor”.
Dylan otworzył drzwi samochodu, „ Brat Rany jest wciąż nieśmiały, poczekajcie, aż wrócicie do Pekinu, zabiorę go na dwór, żeby się pobawił i się z nim oswoi”.
Skinął głową i spojrzał na Leo w samochodzie. „Zwolnij”.
Leo nucił, otwierał okno i samochód powoli odjechał.
Rany wrócił do lobby z pustym wyrazem twarzy. Otoczyli go recepcjoniści, kierownik pokoju i kilku członków personelu.
Widząc, że jest w złym humorze, chciałam zapytać, ale nie odważyłam się, więc mogłam mu tylko szepnąć kilka słów pocieszenia.
Li Hui poklepał go po ramieniu, zachowując się jak powiernik: „Wszystko w porządku. Kiedy wrócisz do Pekinu za jakiś czas, będziemy mieli wiele okazji, żeby się spotkać”.
„Tak, tak, nasz brat jest taki przystojny, jeśli podejmie inicjatywę, żeby kogoś gonić, to łatwo będzie mu ją złapać”.
„Jeśli to naprawdę nie zadziała, nie będziemy wieszać się na drzewie. W Pekinie jest tylu przystojnych facetów...”
Pewnego razu recepcjonistka przypadkiem spojrzała na portret mężczyzny na tablecie Rany'ego . Zapytany, Rany wielkodusznie przyznał, że od dawna ukrywał kogoś w swoim sercu...
Kilka młodych dam zgodziło się pocieszyć Rany'ego, ale gdy zobaczyły nadchodzącego Lucasa, wszystkie się rozeszły.
Lucas podszedł do Rany'ego z ponurą miną i powiedział złym tonem: „Czy jadłeśśniadanie?”
Rany opuścił wzrok. „Nie”.
„Chodź, chodźmy na śniadanie.”
W restauracji dwaj bracia siedzieli naprzeciw siebie.
Lucas wziąłłyk kawy i obserwował Rany'ego mieszającego owsiankę w misce. Wpadł w taką złość, że odstawił kubek ciężko.
Rany spojrzał na niego. „Co?”Zaśmiał się gniewnie. „Zastanawiałem się, co robisz? Pozwalasz pracownikom grać razem z tobą. Znasz tożsamośćLeo bardzo dobrze. Jeśli go wkurzysz, wszystkie moje przygotowania z ostatnich kilku dni pójdą na marne”.
Rany odłożyłłyżkę i zapytał z zapałem: „Czy go zdenerwowałem i odszedłem?”
„…”
Oddech Lucasa utknął mu w gardle, ale nie mógł tego znieść, więc powiedział niezadowolony: „Nie, wracałem dziś. Dziś wieczorem w Pekinie jest przyjęcie urodzinowe”.
Rany trochę się ożywił, ale po dwóch sekundach znów popadł w depresję. „Nawet mi nie powiedział”.
„Heh, to twoja jednostronna sympatia. Leo nawet nie wie, kim jesteś. Co mogę ci powiedzieć?”
„Wiedział. Wczoraj wieczorem...”
Lucas czujnie nastawił uszy: „Co się stało wczoraj wieczorem? Co zrobiłeś?”
Zacisnął usta. „Nic”.
Lucas zwolnił ton, ale jego słowa były ostre. „Rany , nie możesz zabraćLeo . Widziałeś ostatnio, że jest jedynym dziedzicem rodziny Hamad w Jing City . Jest w centrum uwagi, gdziekolwiek się pojawi. Nie podoba ci się jego ekstrawaganckie życie, ale to jego codzienna rutyna”.
„Nie daj się zwieść jego łagodnemu i wyrafinowanemu wyglądowi. Tak naprawdę jest najzimniejszą i najniebezpieczniejszą osobą. Jeśli podejdziesz do niego za blisko, zostaniesz zraniony, a jedyną osobą, która zostanie zraniona, będziesz ty sam”.
„Nie wiem, kiedy się w nim zakochałaś, ale posłuchaj mnie i zrezygnuj z niego tak szybko, jak to możliwe”.
Rany odłożyłłyżkę, wstał i opuścił restaurację, nie mówiąc ani słowa.
Lucas westchnął. Nie, przyjechał do Yuncheng, jak tylko stał się dorosły i nigdy nie wrócił do Pekinu. Kiedy zakochał się w Leo? Czy ten dzieciak nie jest zbyt bystry? !