Pobierz aplikację

Apple Store Google Pay

Lista rozdziałów

  1. Rozdział 301: Pieniądze oszukały jej mężczyznę
  2. Rozdział 302 Jedyną osobą, która może wyleczyć Justina Browna, jest Xiao Jiuer
  3. Rozdział 303: Heteroseksualne dziewczyny też będą się ślinić
  4. Rozdział 304 Ktokolwiek ośmieli się sprawić jej przykrość, sprawię przykrość jego przodkom
  5. Rozdział 305: Cel? Ona się nie boi
  6. Rozdział 306: Dzieci, które dopiero co weszły do społeczeństwa, są naiwne
  7. Rozdział 307 Odwrócenie: Teraz są fanami bogini
  8. Rozdział 308 Sophia Smith: Tato, jestem tą, która leczy wszelkie rodzaje niezadowolenia
  9. Rozdział 309: Jeśli masz jakieś opinie, zachowaj je dla siebie
  10. Rozdział 310: Wielki Brat: Przygotowania do powrotu do domu, aby zobaczyć siostrę
  11. Rozdział 311 Lucas Hield: Ta dziewczyna wygląda znajomo
  12. Rozdział 312: Postawa szefa: Och, tata jest taki przestraszony
  13. Rozdział 313: Ona się boi? Kto się kogo boi?
  14. Rozdział 314 Nie ośmielę się cię uderzyć. Nie mogę cię pocieszyć, jeśli płaczesz.
  15. Rozdział 315 Huo Da: Ta twarz wygląda tak znajomo...
  16. Rozdział 316: Ponownie śmierć społeczna: Justin Brown bije swojego szwagra
  17. Rozdział 317 Lucas Hield: Mały Jiuer, pobij Wielkiego Brata tak mocno, jak potrafisz
  18. Rozdział 318 Jego mała księżniczka, jej łokieć jest zgięty na zewnątrz
  19. Rozdział 319: Xiao Jiuer dzwoni do Wielkiego Brata, ma młodszą siostrę, która go rozpieszcza
  20. Rozdział 320: Ochrona męża: Bracie, nie dręcz Justina Browna
  21. Rozdział 321: Brak samokontroli u Justina Browna
  22. Rozdział 322 Ich szkolna piękność i najlepsza uczennica ma już kolejnego psa
  23. Rozdział 323: Ludzie, którzy raz umarli, nie boją się niczego
  24. Rozdział 324: Tajne posiadanie związku lub czegoś takiego
  25. Rozdział 325 Czy cieszysz się, że jestem zazdrosny?
  26. Rozdział 326: Justin Brown i Xiao Jiuer łączą siły, by znęcać się nad łajdakiem
  27. Rozdział 327 Słuchasz mnie we wszystkim? To idź do piekła
  28. Rozdział 328 Status rodzinny Xiao Jiuera: Najstarszy
  29. Rozdział 329 Kolejna mała kamizelka
  30. Rozdział 330 Idę na studia, nie do przedszkola
  31. Rozdział 331 Scena śmierci społecznej Wielkiego Brata
  32. Rozdział 332 Cała osoba jest głupia
  33. Rozdział 333: Rozkazuj mi, kim ty, do cholery, jesteś?
  34. Rozdział 334: Jeśli nie możesz tego dokończyć, zabierz to ze sobą
  35. Rozdział 335 Nikt nigdy tak naprawdę nie dręczył Sophii Smith
  36. Rozdział 336: Bogini bez makijażu-Sophia Smith
  37. Rozdział 337: Czy mała dziewczynka będzie przestraszona i będzie płakać?
  38. Rozdział 338 Ta scena jest żenująca
  39. Rozdział 339 Oklaski dla Sophii Smith
  40. Rozdział 340 Nie jestem zainteresowany
  41. Rozdział 341 Czy to ma mu nadać status?
  42. Rozdział 342 Na szczęście jej mała Jiuer nie ma chłopaka
  43. Rozdział 343 Podejrzewam, że mają romans
  44. Rozdział 344 Nie martw się, zaopiekuję się tobą, nawet jeśli złamiesz nogę
  45. Rozdział 345 Horace Hield jest całkowicie oszołomiony
  46. Rozdział 346: Jesteśmy braćmi, zgińmy razem
  47. Rozdział 347: Justin Brown i mała księżniczka z rodziny Hield, coś jest nie tak
  48. Rozdział 348. Darowizny na twardą rękę: Prezent rodziny Brown dla swojej przyszłej synowej
  49. Rozdział 349 Dziadek: Małe dziecko zostało porwane i jestem trochę smutny
  50. Rozdział 350: Ogłoszono związek, rodzina się zgadza

Rozdział 1: Powrót chwały

"Huk--"

Z domu zbudowanego z błękitnego kamienia i pokrytego czerwoną dachówką wyszła kobieta w średnim wieku o ciemnej karnacji, oparła ręce na biodrach, wrzuciła do rąk zniszczony, szary plecak i zaczęła narzekać.

„Już jest tak źle, a ty wciąż się nie pojawiłeś. Czy to możliwe, że on wcale nie chce cię rozpoznać?”

„Co masz na myśli mówiąc o bogatej rodzinie? Kiedy w tych latach dostałeś choć grosz?”

„Gdyby ten starzec nie groził, że się zabije i nie upierał się, że cię zatrzyma, to już dawno bym cię wyrzucił...”

"Auć..."

Zanim pani James zdążyła dokończyć słowa, niespodziewanie spadł na nią kamień i uderzył ją prosto w usta.

Wtedy dziewczyna w kącie powoli podniosła wzrok.

Miała na sobie prostą, długą suknię, szczupłą i wysoką sylwetkę, parę błyszczących oczu pod gęstymi, podkręconymi rzęsami i twarz delikatną jak obraz.

Jej twarz była piękna jak kwiat, jej oczy były błyszczące, a jej maniery... w ogóle nie przypominały osoby, która wychowała się na wsi.

Sophia Smith, 18 lat.

W wieku trzynastu lat zdiagnozowano u niego ciężką schizofrenię, ponieważ omal nie spowodował tragedii, wyrządzając komuś krzywdę.

Rodzina wysłała go na wieś i oddała pod opiekę sierocińca.

Do wczoraj tzw. rodzina przyszła do jej domu i chciała ją zabrać z powrotem.

„Przywiozłem ze sobą trochę pieniędzy, kiedy tu przyjechałem, ale ty je zabrałeś. Ten dom zbudowała moja babcia i zostawiła testament, że powinien należeć do mnie...”

Sophia Smith oparła się o ścianę, lekko rozchyliła czerwone usta i przemówiła bez wyrazu.

Słysząc to, oczy pani James błysnęły paniką i krzyknęła na cały głos: „Pieniądze? Skąd się wzięły te pieniądze? Kto je widział?”

"Ty niewdzięczny draniu, jesz moje jedzenie i korzystasz z moich rzeczy, a mimo to chcesz dzielić się rodzinną własnością?"

„Dość!”

Pani James paplała bez przerwy, a kucający w drzwiach mężczyzna w średnim wieku nie wytrzymał, więc wstał, podszedł do Sophii Smith , podniósł torbę i podał jej: „Chodź za nami, cierpiałaś”.

„Dlaczego ona cierpiała?!” Pani James uszczypnęła męża dwa razy i powiedziała ostro: „Kiedy przyjedzie jej rodzina, pamiętaj, żeby poprosić o pokrycie kosztów utrzymania. Nie możesz ich utrzymać za nic przez lata”.

„Ding Di——”

Gdy tylko skończył mówić, za drzwiami rozległ się dźwięk wyłączanego samochodu.

Pani James wybiegła podekscytowana, ale kiedy zobaczyła brudny, stary, czarny samochód zaparkowany na podwórku, jej twarz natychmiast pociemniała.

To nie wygląda na samochód bogatej osoby...

Czekałem cały ranek, żeby to zobaczyć?!

Jaki pech!

„Zamierzam poprosić o pieniądze...” Pani James zakasała rękawy i zamierzała odejść, ale mąż ją odciągnął. „Jakie pieniądze? Nie wiesz, ile pieniędzy przywiózł ze sobą ten dzieciak? A ten dom został również zbudowany za pieniądze zarobione przez Sophię Smith ...”

„Bez skrupułów zajmujesz dom i nękasz Sophię Smith. Nie boisz się, że mama wyjdzie z trumny i przyjdzie po ciebie?”

Mieszkańcy wsi najbardziej wierzą w duchy i bogów.

Pani James natychmiast posłuchała, gdy to usłyszała.

Sophia Smith wykrzywiła usta, jakby była do tego przyzwyczajona, po czym spokojnie wzięła torbę i wyszła.

Na początku nie miała ze sobą zbyt wielu bagaży, a pani James bardzo utrudniała jej pakowanie, więc ostatecznie została jej tylko jedna torba.

Gdy tylko wyszedłem, w uszach nagle rozległ się dziecięcy głos.

"Siostra..."

Sophii Smith lekko zadrżały, a gdy spojrzała w górę, zobaczyła chłopca w wieku około pięciu lub sześciu lat, który potykał się i trzymał w ramionach garść przekąsek.

„ Daj mi je na podróż. Pamiętaj, żeby do mnie wrócić”.

Gdy tylko skończył mówić, pani James złapała go i mocno szturchnęła w czoło: „Ty mały niewdzięczny draniu, czy będziesz ją wspierał, gdy wróci?”

„Będę cię wspierać! Będę cię wspierać! Nie chcę, żebyś odchodził, wuwuwu...”

Sophia Smith spokojnie podniosła wzrok, przez dwie sekundy patrzyła na małego człowieczka z katarem i łzami na twarzy, wyjęła z torebki przepiękny wisiorek z agatu i delikatnie zawiesiła mu go na szyi.

Po czym odszedł nie oglądając się za siebie.

w tym momencie.

Kierowca wysiadł z samochodu, cały pokryty kurzem. Otarł pot z czoła chusteczką, rozejrzał się dookoła i wyglądał na zniesmaczonego.

To biedne i odległe miejsce jest naprawdę trudne do znalezienia!

Nasz samochód zepsuł się w drodze, więc musieliśmy przesiąść się na mniejszy, obskurny samochód i ledwo dotarliśmy na miejsce.

„Jedziemy.”

Słysząc głos, kierowca podświadomie się odwrócił, tylko po to, by zobaczyć młodą dziewczynę powoli zbliżającą się w jego stronę, a jego czynność wycierania potu natychmiast zamarła.

Czy to jest ten facet, którego szuka Justin Brown?

Czy nie jest za młody?

Kierowca stał tam oszołomiony. Zanim zdążył cokolwiek powiedzieć, dziewczyna sama otworzyła drzwi i swobodnie wrzuciła do środka swój szkolny plecak.

„...Ach?” Kierowca był przez chwilę oszołomiony, trochę zdezorientowany.

„Nie zabierzesz mnie do Kioto?”

Sophia Smith spojrzała na niego lekko, otworzyła drzwi samochodu i usiadła na tylnym siedzeniu, zapięła pas i lekko zamknęła oczy: „Za pół godziny spadnie ulewny deszcz. Jeśli nie wyjedziemy, zostaniemy uwięzieni w górach”.

Kioto?

To prawda, jedziemy do Kioto!

Kierowca podrapał się po głowie. Jak legendarny „doktor cudów” mógł być tak młody?

Czy mógł być szarlatanem?!

Myśląc , że miejsce miało rację co do „doktora cudów” i martwiąc się, że ulewny deszcz opóźni podróż, kierowca nie powiedział nic więcej, uruchomił samochód i odjechał.

Gdy tył samochodu zniknął, podbiegł mężczyzna w średnim wieku z pomarszczoną twarzą i torbą lekarską, dysząc: „Gdzie jest osoba, która po mnie przyjechała? Czy odjechała?”

Pani James spojrzała na niego, pociągnęła za sobą szlochającego syna i prychnęła: „Idź do domu i trzymaj się z daleka od tego szarlatana!”

Ten człowiek cały czas nazywa siebie „doktorem cudów”, ale cokolwiek leczy, ludzie umierają.

No cóż, słyszałem, że kolejny frajer zapukał do moich drzwi.

Gdy obaj mężczyźni przeszli pod framugą drzwi, nad ich głowami nagle rozległ się skrzypiący dźwięk.

W następnej sekundzie belka stropowa runęła bez ostrzeżenia, uderzając ciężko w panią James i jej syna.

"ach--"

Jej syn był cały i zdrowy, ale pani James złamała nogę na miejscu.

Słońce było wysoko na niebie, a deszcz mżył. Samochód pędził autostradą, przynosząc ze sobą reumatyzm i upał.

Sophia Smith zdrzemnęła się chwilę, otworzyła oczy i wyjęła tablet z przegródki plecaka.

Gdy tylko włączyłam komputer, ktoś na czacie grupowym o nazwie „A Loving Family” zaczął ją szaleńczo @ować.

Sam: @Nine, Boss, ktoś prywatnie pytał o twoją tożsamość i chce, żebyś leczył umierającą staruszkę. Czy chcesz przyjąć to zamówienie?

Sam: @Nine, co do cholery, szefie, ktoś podszył się pod ciebie i przyjął nasze zamówienie. Chcesz go powstrzymać?

Sophia Smith rzuciła szybkie spojrzenie: Nie!

Sam: @Nine, ahhh, szefie, dziesięć milionów, naprawdę nie chcesz wziąć?

Dziewięć: Czy brakuje Ci pieniędzy?

Sam: @Nine, ...Boss, czy chciałbyś to przemyśleć? To siedem cyfr...

Sam: @Nine, szefie?

【„Sam” został usunięty z czatu grupowego przez właściciela grupy】

Reszta ludzi: „…”

W oczach Sophii Smith błysnął cień zniecierpliwienia . Wyłączyła Internet, wrzuciła tablet z powrotem do torby i spojrzała przez okno łzawiącymi oczami.

Kiedy przyjechałem, pogoda również była ponura.

Ale Sophia Smith nie jest już tą samą Sophią Smith, co kiedyś.

Kierowca siedzący na przednim siedzeniu ukradkiem zerknął w lusterko wsteczne i zobaczył Sophię Smith siedzącą elegancko, ze złączonymi kolanami i założonymi rękami.

Powiał chłodny wiatr, który potargał miękkie, długie włosy dziewczynki, a jej delikatna buzia stała się jeszcze bardziej oszałamiająca, gdy tylko zaczęła się rozmywać.

Jak to możliwe, że ten cudowny doktor mieszkający głęboko w górach jest tak tajemniczy i ma tak niezwykły temperament?

Spał długo, aż samochód gwałtownie szarpnął i nagle się zatrzymał.

Dziewczyna zacisnęła mocno usta i powoli otworzyła oczy. Jej oczy były zimne jak szron.

„Panno Boska Doktorze, jesteśmy tutaj!”

Kierowca wysiadł z samochodu i otworzył jej drzwi.

Sophia Smith lekko zmarszczyła brwi, spojrzała w górę i cicho zapytała: „Kto?”

***

تم النسخ بنجاح!