Rozdział 44
Punkt widzenia Chloe
Stephen i ja wyszliśmy ze szkoły. „Pomyślałem, że byłoby miło, gdybyśmy oboje poszli sami na lunch. Powiedziałem już Stephenowi i Jackowi, że poproszę was, żebyście jedli ze mną. Czy to dla was w porządku?” zapytał Stephen
„W porządku” – powiedziałem i poszliśmy do samochodu Stephena. Stephen otworzył mi drzwi, a ja podziękowałem mu, zanim wsiadłem do środka. Zapiąłem pas, gdy wsiadł na miejsce kierowcy.