Rozdział 70 Bez lęku
„ Ilu ich było?” zapytał Stanley.
„ Jeden.” Kobieta była trochę bez słowa, bo nie usłyszała, co przed chwilą powiedziała.
Stanley przez chwilę był oszołomiony, a potem parsknął śmiechem. „W takim razie niech wejdzie. Nie ma się czego bać!”