Rozdział 112
Niebo
Nadal dochodzę do siebie po ataku serca, którego Renzo właśnie mi dał, gdy nagle znów rzucił się do przodu. Zostaję z powrotem popchnięta w dół i zanim zdaję sobie sprawę, co się dzieje, jego usta uderzają w moje.
Mój umysł zatrzymuje się gwałtownie i nie jestem w stanie nawet złapać tchu.