Rozdział 140
Powoli wniosłem tacę po schodach. Byłem tak zdenerwowany, że filiżanka do espresso lekko zagrzechotała na spodku.
Dotarłem na drugie piętro… wstrzymałem oddech… i zacząłem iść
wzdłuż korytarza po lewej stronie.
Powoli wniosłem tacę po schodach. Byłem tak zdenerwowany, że filiżanka do espresso lekko zagrzechotała na spodku.
Dotarłem na drugie piętro… wstrzymałem oddech… i zacząłem iść
wzdłuż korytarza po lewej stronie.