Historia zaczęła się w szpitalu. Veronica Murphy, młoda kobieta o drobnej budowie, pobiegła do punktu rejestracji na pogotowie, niosąc na plecach zakrwawionego mężczyznę z całych sił. Powiedziała pośpiesznie: „Ten facet potrzebuje natychmiastowej pomocy! Zemdlał w wypadku samochodowym”.
Veronica poczuła, że to naprawdę nie jest jej dzień. Jechała motocyklem, żeby dostarczyć jedzenie na wynos, gdy Ferrari w pobliżu zostało zepchnięte z drogi przez dużą ciężarówkę przejeżdżającą na czerwonym świetle. Ferrari zostało poważnie zniszczone, jego szyby rozbite, a bagażnik stanął w płomieniach. Mogło wybuchnąć w każdej chwili, a jego kierowca był cały we krwi i nieprzytomny na swoim siedzeniu.
Veronica nie miała pojęcia, co dało jej odwagę w tamtym momencie. Bez chwili zastanowienia pobiegła do samochodu i rozpaczliwie wyciągnęła z niego faceta. Gdy tylko odciągnęła go kilka metrów dalej, usłyszała głośny kaboom! Samochód natychmiast eksplodował.
Weronikę zatrzęsło przerażenie. Gdyby była odrobinę wolniejsza, prawdopodobnie rozerwałoby ją na kawałki razem z facetem!
W tym momencie jednak ciężko ranny mężczyzna złapał ją za nadgarstek z całej siły, jakby trzymał się brzytwy. Mruczał oszołomiony: „Pomóż mi! Wyślij mnie do szpitala … Zapłacę ci 100 milionów…”
Veronica była oszołomiona. 100 milionów? Czy właśnie uratowałam najbogatszego człowieka świata przez przypadek?
Przy kasie kasjer zapytał: „Jak się nazywasz?”
Gdy Veronica miała odpowiedzieć, kasjerka podniosła wzrok i zobaczyła jej twarz, a jej postawa natychmiast zrobiła zwrot o sto osiemdziesiąt stopni. „Och, czy to nie Tiffany Larson, córka naszego dyrektora! Proszę chwilę zaczekać, panno Larson. Lekarz zostanie dla pani natychmiast wezwany…”
Veronica uśmiechnęła się gorzko na słowa kasjera. Tiffany była biologiczną siostrą Veroniki. Obie siostry wyglądały dokładnie tak samo, ale ich życia były biegunowymi przeciwieństwami.
Porwana zaraz po urodzeniu, Veronica kilka razy zmieniała właścicieli, zanim została sprzedana swoim obecnym rodzicom adopcyjnym. Jednak miesiąc temu jej rodzice adopcyjni mieli wypadek samochodowy i trafili do szpitala z poważnymi obrażeniami i bardzo wysokimi rachunkami za leczenie. Właśnie wtedy pojawili się znikąd biologiczni rodzice Veroniki, mówiąc, że mogą zapewnić leczenie jej rodzicom adopcyjnym pod warunkiem, że odda swój szpik kostny najmłodszemu synowi Larsonów, choremu na białaczkę. Nie dość, że nie wolno jej pokazywać twarzy, która była wierną kopią Tiffany.
Rachel Zimmerman, biologiczna matka Veroniki, powiedziała: „Nasza Tiffy nie tylko jest utalentowana we wszystkim, co robi; jest również najpiękniejszą kobietą w Bloomstead. Ty z kolei jesteś po prostu podłą, wiejską wieśniaczką. Dobre imię Tiffy nie może zostać zrujnowane przez twoje istnienie”.
Pomimo upokorzenia, Veronica zgodziła się dla dobra leczenia jej adopcyjnych rodziców. Zwykle celowo przebierała się za brzydką kobietę w Bloomstead, ale nie zawracała sobie tym głowy tej nocy, ponieważ późno w nocy dostarczała jedzenie. Nie spodziewała się jednak, że przez pomyłkę wejdzie do szpitala swojego biologicznego ojca i zostanie rozpoznana. W związku z tym mogła jedynie milcząco przyznać, że jest „Tiffany” i zapłacić 5000 w jej imieniu za operację tego faceta.
Po wszystkim wróciła zmęczona do wynajętego mieszkania i wzięła prysznic. Jednak podczas prania ze zdziwieniem odkryła w kieszeni czarny pierścionek z diamentem. Pewnie wpadł mi do kieszeni, kiedy ten facet złapał mnie za koszulę, pomyślała. Nie myśląc wiele, położyła pierścionek na stole, gotowa na chwilę snu.
W pewnym momencie ktoś zapukał do drzwi na zewnątrz. Veronica podeszła do drzwi w kapciach i je otworzyła.
„Czy ty próbujesz być su*tch, Veronica? Zapomniałaś, co ci powiedziałam?” Tiffany, która była wysoka i szczupła, uderzyła Veronicę w twarz, zanim ta zdążyła cokolwiek powiedzieć. „Ostrzegałam cię, żebyś nigdy nie chodziła z moją twarzą, kiedy pierwszy raz przyjechałaś do Bloomstead! Chcesz, żeby twoi adopcyjni rodzice umarli?”
Obrażona, Veronica w odpowiedzi uderzyła Tiffany w twarz. Aby uratować swoich adopcyjnych rodziców, nie miała innego wyjścia, jak pozwolić, by jej biologiczni rodzice sprawiali jej trudności, ale nigdy nie była kimś, kto uległby silnym i oddał się na łaskę innych.
Tiffany krzyknęła z bólu. „Jak śmiesz mnie uderzyć, Veronica?” Jej policzek był lekko opuchnięty od policzka, który Veronica jej dała, który był o wiele mocniejszy niż ten, który przed chwilą dała Veronice.
Veronica zamachnęła się dłonią — która bolała od uderzenia Tiffany w twarz — z lekkim zmarszczeniem brwi między pięknie wygiętymi brwiami. „Po prostu to znoś, kiedy cię uderzę! Myślisz, że pozwolę ci mną rządzić? Nie jestem twoją mamą!”
„Jak śmiesz mówić, jakbyś miała rację, co? Zabrałaś faceta do szpitala mojego taty późną nocą na leczenie! Jak mam pokazać się publicznie, jeśli wieść o tym się rozniesie?” Tiffany wskazała na Veronicę, jej policzki zarumieniły się ze złości. „Gdyby ktoś nie powiedział o tym mojemu tacie dziś rano, pewnie nadal trzymano by mnie w nieświadomości! Kto wie, ile jeszcze haniebniejszych rzeczy zamierzałaś popełnić w moim imieniu?”
„ Twoja twarz? Ha!” Veronica zaśmiała się z autoironią, jej oczy były pełne smutku. Takie jest niesprawiedliwe życie. Urodziłam się z takim samym wyglądem jak ona, a jednak odmawia mi się prawa do pokazywania mojego prawdziwego wyglądu publicznie.
Właśnie wtedy zadzwonił telefon komórkowy Tiffany. Trzymając telefon w dłoni, odsunęła się, aby odebrać telefon. Gdy jej oczy przeskakiwały dookoła, przypadkiem dostrzegła czarny pierścionek z diamentem na stole. Ten pierścionek z diamentem wyglądał jakoś znajomo… „Co tam, mamo?” zapytała.
Rachel była przerażona radością po drugiej stronie słuchawki; w jej głosie dało się nawet usłyszeć lekkie drżenie. „O mój Boże! Kochanie, kiedy uratowałeś Młodego Panicza Matthew? Jak mogłeś ukryć przede mną tak wielką sprawę? Ktoś z Rodziny Kingsów właśnie przyszedł i poprosił o spotkanie z tobą tydzień później!”
„ Młody paniczu Matthew?” Tiffany spojrzała na pierścień na stole. Potem, w chwili uświadomienia, przypomniała sobie, że widziała pierścień na zdjęciu Matthew Kings, które pokazywali sobie towarzysze, gdy dołączyła do nich na spotkaniu. Diamentowy pierścień był znaną pamiątką rodzinną odziedziczoną przez spadkobierców rodziny Kings.
Po skojarzeniu go z tym, co Veronica zrobiła w szpitalu poprzedniej nocy, Tiffany natychmiast zdała sobie sprawę, że Veronica uratowała życie Mat thew wczoraj. To właśnie dlatego, że Veronica użyła jej nazwiska w szpitalu wczoraj, mężczyzna pomyślał, że to ona go uratowała. Pomyśleć, że to ja zostałam tą, która uratowała życie Młodemu Paniczowi Matthew z Mythpoint przez przypadek! To po prostu jeszcze bardziej zaskakujące niż wygrana na loterii! pomyślała. „Mamo, mam teraz coś do załatwienia. Porozmawiajmy o tym później”. Tłumiąc ekstazę w sobie, zsunęła pierścionek ze stołu, podczas gdy Veronica tego nie zauważyła. Następnie podeszła do Veroniki i zagroziła władczo: „Jeśli zrobisz to jeszcze raz, poczekaj, aż zbierzesz ciała swoich adopcyjnych rodziców!” Po tych słowach odeszła wściekła.
Veronica chciała się zdrzemnąć, kiedy wróciła wczesnym rankiem, ale nie spodziewała się, że zaśnie. W tym momencie nie miała nastroju, żeby kłócić się z Tiffany. Po zakryciu twarzy maseczką pobiegła do szpitala, żeby poszukać faceta. Nagroda w wysokości 100 milionów! Tyle dostanę w zamian za ryzykowanie życia!
Niespodziewanie, gdy dotarła do szpitala i zapytała o faceta, pielęgniarka powiedziała jej, że wyszedł zaraz po odzyskaniu przytomności poprzedniej nocy. Co więcej, nie zostawił nawet żadnych danych kontaktowych.
„ Co za kłamca! Skurwysyn!” Veronica wybuchła na miejscu, tupnęła nogą ze złości. „Te 5000 to moje koszty utrzymania przez następne dwa miesiące!” Jak można się było spodziewać, mężczyźni to sami kłamcy!
Oprócz utraty 5000 dolców kosztów utrzymania za nic , platforma dostawcza jedzenia Veronici odjęła ponad 100 dolców od zarobków, ponieważ nie dostarczyła jedzenia na wynos zgodnie z planem. Zajmowała się dostawą jedzenia tylko jako pracą na pół etatu, a teraz straciła wszystkie pieniądze, które zarobiła, dostarczając jedzenie w dni wolne, na platformę dostawczą jedzenia. Jej serce krwawiło. Nadal za młoda na niebezpieczne społeczeństwo, no jasne!
Przez kilka następnych dni pracowała z jeszcze większą pilnością każdego dnia. Oprócz dostarczania jedzenia na pół etatu po pracy, dostarczała również posiłki swoim adopcyjnym rodzicom do szpitala.
Ubrana w mundur ochroniarza, Veronica siedziała bezczynnie w pokoju monitorującym w Twilight Bar ze swoim kolegą z zespołu ochrony. Skarżyła się: „Jak mogłam jeść tylko dwa posiłki dziennie w tym tygodniu, gdybym nie uratowała tego niewdzięcznego skurwysyna? Jestem wygłodzona”. Jej adopcyjny ojciec był w śpiączce od czasu wypadku samochodowego, podczas gdy jej adopcyjna matka przebywała z nim w szpitalu każdego dnia. Chociaż biologiczni rodzice Veroniki płacili za ich leczenie, ona i tak musiała wydawać dużo pieniędzy na codzienne potrzeby każdego dnia. W rezultacie była rozpaczliwie biedna po wydaniu ostatnich 5000 na operację faceta.
Cody Bowman, jej kolega, zapytał: „Słyszałam, że rozmawiasz tylko o tym facecie, Big Ronie. Nie wiesz, jak się nazywał ani jak wyglądał?”
„Pamiętam, jak wyglądał, ale w tym czasie był nieprzytomny. Skąd mogłam wiedzieć, jak się nazywał—” odpowiedziała Veronica, tylko po to, by nagle przerwać w połowie zdania i wskazać na kogoś na nagraniu z monitoringu. „TT-Ten facet! Widziałaś go? To on! To był ten facet!” wykrzyknęła, uderzając w stół, po czym wstała, by wyjść na zewnątrz. „W końcu cię znalazłam, ty *dupku!”
„ Poczekaj chwilę, Big Ron!” Cody złapał Veronicę za nadgarstek, wskazując z niedowierzaniem na mężczyznę na nagraniu z monitoringu. „Jesteś pewien, że to był on?”
„ Rozpoznaję tego palanta, nawet jeśli jest zredukowany do popiołu!” Veronica odwróciła się, by odejść.
Jednak Cody natychmiast wstał i zagrodził jej drogę. „Uspokój się, Big Ron! Ten facet to Matthew Kings, dziedzic rodziny Kings, jednej z czterech najbardziej zasłużonych rodzin w Bloomstead. To okrutny i bezwzględny człowiek z krwią na rękach. Gdyby chciał odwdzięczyć się za twoją dobroć, mógłby to zrobić jednym słowem. Ponieważ nigdy do ciebie nie przyszedł, oznaczałoby to, że nigdy nie zapłaci ci pieniędzy. Pozostanie przy życiu jest ważne, Big Ron. To tylko 5000, prawda? Po prostu przyjmij to tak, jak nakarmiłeś tym psa”.
Veronica nie mogła powstrzymać się od westchnienia na słowa Cody'ego. „Matthew Kings, mówisz?” Klub, w którym pracowała, był najlepszym miejscem do marnotrawstwa pieniędzy w Bloomstead. Bywali tam biznesmeni i wybitne osobistości, więc Veronica znała nazwisko Matthew.
Rada Cody'ego miała wiele sensu, ale Veronica nie mogła się z nią pogodzić. Poczekała do 1:00 w nocy. Kiedy zobaczyła Matthew wychodzącego z prywatnego pokoju i wchodzącego do windy, weszła za nim do windy.
Pierwsze osiem pięter Twilight Club było poświęconych Twilight Bar, podczas gdy piętra wyżej były apartamentami hotelowymi.
W windzie Veronica zerkała kątem oka na Matthewa — który był o pół głowy wyższy od niej. Ciało mężczyzny cuchnęło alkoholem, a jego nieporównywalnie przystojna twarz rumieniła się nienormalnym odcieniem czerwieni. Wydawał się czuć suchość i gorąco po upiciu się, jego smukłe palce co jakiś czas pociągały za krawat.
Ding! Drzwi windy otworzyły się na 38. piętrze. Mężczyzna wyszedł, a Veronica podążyła tuż za nim.
Jednak ledwie zdążyła zrobić kilka kroków, gdy Matthew nagle zatrzymał się w miejscu, przez co ten pierwszy od razu przypadkowo uderzył go w plecy. „Auć! Ty—”
Mężczyzna natychmiast złapał ją za gardło. Zapytał zimnym głosem: „Kim jesteś? Strzelaj!”
„ Boli…” Nie mogąc oddychać, Veronica wciąż uderzała Matthew w ramię, ponieważ jej mózg był pozbawiony tlenu. „Puść mnie! Ja… ja nie mogę oddychać…”
Słysząc jej głos, Matthew lekko zmarszczył brwi i zrzucił z głowy czapkę ochrony, którą miała na sobie. „Jesteś kobietą?”
„T-tak” odpowiedziała Veronica. Ponieważ pracowała w klubie, przebrała się za mężczyznę i mówiła męskim głosem, aby uniknąć obmacywania. Mało kto, poza jej menedżerem i kolegami z działu ochrony, wiedział, że jest kobietą.
„ Kto cię tu przysłał? Wylej to!”
„ Chciałem tylko…”
Matthew przerwał Veronice zanim ta zdążyła dokończyć zdanie. „Chcesz być moją kobietą?” Już dawno zauważył, że ochroniarz przed nim zachowywał się ukradkiem, a jego drink został dziś dosypany. Wiedziałem to. Kolejna kobieta, która próbuje mnie odurzyć, żebym się z nią przespał, pomyślał.
Veronica prawie umarła od uduszenia. Co za *sshole, który odwzajemnia moją dobroć niewdzięcznością! Przysięgła, „FF…”
Zanim jednak zdążyła dokończyć wymawianie tego przeklętego słowa, mężczyzna puścił jej szyję.
Natychmiast opadając na podłogę, Veronica położyła dłonie na podłodze, aby się wesprzeć, łapiąc oddech i kaszląc bez przerwy. Dopiero wtedy zauważyła, że całe 38 piętro było zajęte przez prywatne rezydencje o srebrzysto-szarych, chłodnych wzorach, które emanowały luksusem i elegancją.
Wyglądało na to, że Matthew już dawno zauważył, że coś jest z nią nie tak. „Wiesz, czego najbardziej nienawidzę?” powiedział mężczyzna, ciężko dysząc, z przekrwionymi oczami.
„ Kaszel… Kaszel…” Gardło Weroniki bolało od duszenia, więc po prostu kaszlała, nie mogąc nic powiedzieć.
„ Skoro masz życzenie śmierci, spełnię je” – powiedział Matthew. Następnie złapał ją za ramię, wciągając do sypialni, po czym bez wysiłku rzucił ją na łóżko.
Weronika była przerażona; naprawdę bała się konfrontacji z Matthewem. „Hej! C-co ty robisz?”
Mężczyzna ściągnął krawat jedną ręką, a drugą nacisnął przycisk na pilocie. W jednej chwili zasłona w sypialni opadła, zakrywając pokój całkowitą ciemnością.
Potem, w ciemnościach, z głośnym szarpnięciem podarł jej ubranie na strzępy!