Rozdział 10
„Na przykład...” Uśmiech Daniela stał się przebiegły, gdy jego wzrok przesunął się na Kyle'a. „Utrzymywanie dobrych stosunków z panem Rogersem i pomoc w radzeniu sobie z nimi”.
Narastające podekscytowanie Lisy pękło, jakby Daniel przebił je igłą.
„Um…” Spojrzała ukradkiem na Kyle’a, który wydawał się zupełnie obojętny. „Lepiej nie zawracać głowy panu Rogersowi, prawda?”