Rozdział 162
Jak jeleń złapany w światła reflektorów, Lana patrzyła na niego w milczeniu, szeroko otwartymi oczami. Łzy w jej oczach nie chciały spaść. Kiedy winda dotarła na 19. piętro, Kyle wyprowadził Lisę z niej, nie szczędząc spojrzenia Lanie.
„Dziękuję” – powiedziała Lisa.
Jego słowa przekazały jej prawdziwe uczucia. Jednak nigdy nie potrafiła się zmusić, by je wypowiedzieć. Doświadczenia, które miała jako dziecko, uświadomiły jej, że nikt nie miał obowiązku traktować jej dobrze, nawet rodzina czy przyjaciele. Dlatego nigdy nie mogła potępiać ani rzucać napadów złości, jak zrobiła to Lana. Chociaż myśl ta od czasu do czasu przemknęła jej przez myśl, wszystko, co mogła zrobić, to poczuć smutek z tego powodu.