Rozdział 188
Przyglądała się, jak Kyle z kamienną twarzą opróżnia całą butelkę wódki. Pomimo mocnego alkoholu, wydawało się, że nie zrobiło to na nim większego wrażenia. Pozostał wyprostowany na swoim siedzeniu, a jego ręka nie rozluźniła uścisku na jej talii.
Gdy inni zażądali kolejnej rundy whisky, Daniel przerwał i ogłosił następną aktywność. „Czas na wymianę prezentów!”
Ta sesja zawsze była najmniej popularną aktywnością na jego przyjęciu bożonarodzeniowym z bardzo prostego powodu. Była to aktywność, w której grupa dorosłych mężczyzn musiała przygotować własne prezenty z szczerości. Często było więcej kreatywnych prezentów-żartów niż faktycznie przemyślanych prezentów, a prawie każdy był zmuszony zaakceptować to, co dostał.