Rozdział 149
Początkowo planowałam spędzić weekend w domu, towarzysząc An'an, więc po przypomnieniu pani Mo natychmiast porzuciłam pomysł wyjazdu do firmy i po prostu zostałam w domu, aby towarzyszyć mojemu dziecku.
Może dlatego, że An'an był skarbem, który straciłam i odzyskałam, zawsze czułam się winna wobec niego. W sytuacji, w której czas mi na to pozwalał, zawsze miałam ochotę mu towarzyszyć.
Przez cały poranek towarzyszyłem mu w zabawie i drażniłem go, aż zaczął się nieustannie śmiać. Jego niewinny, rześki śmiech nieustannie rozbrzmiewał w pierwotnie cichym domu. Serca ludzi nie mogły nie zmięknąć, słysząc jego śmiech.