Rozdział 235
Zamyśliłem się, gdy nagle w moim uchu zatrąbił klakson. Zaskoczyłem się i obejrzałem się, widząc, jak samochód Cheng Jinghao powoli zatrzymuje się obok mnie.
Okno się opuściło, a jego zimna, twarda twarz wystawała. Powiedział chłodno: „Wsiadaj”.
"Oh."