Rozdział 160 Prawdziwa tożsamość Lance'a
Dopiero wtedy Adeline wzięła się w garść. Pomyślała, że teraz musiała za dużo myśleć. Dlatego uśmiechnęła się i położyła rękę na brzuchu z małym uśmiechem. „To nie tak, że potrafię podejmować decyzje w takich sprawach”.
Lance skinął głową na znak zgody i odpowiedział: „Wróć do łóżka i odpocznij. Uważaj, żeby się nie przeziębić, słyszysz? Zobaczymy się jutro”.
Dźwięk jego głosu był przyjemny dla ucha.