Rozdział 458
Sonny nie chciał, żeby Hank go dotykał i mocno chwycił się ubrania Liberty'ego. Liberty przytulił Sonny'ego i unikał wyciągniętych rąk Hanka.
„ Hank, jeśli nadal żałujesz swojego syna, proszę, zabierz rodziców i odejdź teraz! Nie oczekuję, że będziesz bronił Sonny'ego, ale nie strasz go już więcej. Jest wystarczająco przestraszony...”
Liberty znów się zakrztusiła.