Rozdział 536
„ Trudno powiedzieć. Wrócę, jak skończę tam pracę”. „Daj znać, kiedy masz wyjazd. Pomogę ci się spakować i zawiozę cię na lotnisko”. Ponieważ Serenity nie miała w sypialni zmiany ubrań, zamierzała wrócić do swojego pokoju, żeby się ubrać i umyć. Gdy Serenity miała już wychodzić, Zachary wyciągnął rękę, żeby ją odciągnąć. Jego ciemne oczy były utkwione w jej pięknej twarzy. „To wszystko?” Serenity nie powiedziała ani słowa.
Zamrugała, nie potrafiąc zrozumieć, co chciał jej przekazać.
Co innego, jeśli nie to? Czy spodziewał się, że ona odprowadzi go do miasta, w którym prowadził interesy? „Czy rodzina też może się przyłączyć?” Zachary drgnął w kącikach ust. „Skoro nie mogę z tobą pojechać, czy nie wystarczy, że zawiozę cię na lotnisko?” Dłoń Zachary'ego na jej dłoni rozluźniła się.