Rozdział 45 Wydarzenie koktajlowe
Z tą myślą zadzwoniłam do Sophii i zapytałam o płaszcz. Wykrzyknęła: „Och, zapomniałam, że jest jeszcze w pralni chemicznej!”
„Nie martw się. Odbiorę to sam” – rozłączyłem się i miałem zamiar wstać, gdy przypomniałem sobie, że nie mam numeru Atlasa.
Usiadłem z powrotem i poszukałem go na laptopie, ale nie udało mi się. Nie mogłem znaleźć śladu Atlasa. Wyglądało na to, że nie był znaczącą postacią w ATL Empire. W przeciwnym razie nie byłby tak nieuchwytny.