Rozdział 469 Skarb
Popołudnie spędziliśmy na otwartej wymianie myśli, zamieniając to w sesję narzekań. Po chwili uśmiechnęliśmy się do siebie porozumiewawczo.
Ponieważ robiło się późno, Atlas zadzwonił, mówiąc, że odbierze mnie na kolację. Przeprosiłem i tak się złożyło, że Jared wrócił na oddział w tym samym czasie.
Kiedy zszedłem na dół, Atlas już na mnie czekał. Zawsze wyróżniał się w tłumie, świecąc jak gwiazda.