Rozdział 696 Jak hojny
Uśmiechnąłem się, skinąłem głową w stronę Anniki i powiedziałem delikatnie: „Dziękuję za znakomitą pracę”.
Spojrzała na mnie z wdzięcznością i uprzejmie skinęła głową. „Uważaj na siebie, panienko”.
Uśmiechnąłem się ciepło i odszedłem. Nie zawracałem sobie głowy oglądaniem się za siebie.