Rozdział 718 Jak śmiesz oczerniać mojego narzeczonego!
Pobiegłem, rozpaczliwie krzycząc o pomoc, ale ryk motocykla zagłuszył mój głos.
Dziś do pracy założyłam buty na wysokich obcasach. Stało się oczywiste, że mnie spowalniają. Kroki za mną stawały się coraz bliższe, a motocykl był już dwa pasy przede mną.
Nagle samochód wjechał z wjazdu do Sektora E i przemknął między słupkami parkingowymi. Skierował się prosto na motocykl. Nie mając czasu na reakcję, rozległ się głośny huk, gdy motocyklista rzucił się do przodu. Motocykl wpadł w poślizg i potoczył się po podłodze.